Pojęcie tożsamości można rozpatrywać w kontekście dwóch najważniejszych dla nas relacji. Pierwszą z nich jest stosunek do samego siebie, kim tak naprawdę jesteśmy i co sobą reprezentujemy. Druga natomiast, to stosunek do innych ludzi, do tego co nas łączy, a co dzieli z daną grupą. To także nasze podejście do kultury i tradycji. Na kształtowanie się tożsamości u dziecka w wieku przedszkolnym ma wpływ wiele czynników, w których dużą rolę odgrywa również samo przedszkole. To właśnie w nim, nasze pociechy odczuwają przynależność do rodziny czy grupy społecznej jaką są inni rówieśnicy. To w nim, dziecko uczy się nazywać i rozpoznawać wartości, które są związane z zachowaniami społecznymi. To również w nim, z pomocą wykwalifikowanych pedagogów, maluchy rozpoznają swoje indywidualne potrzeby, zwracając przy tym uwagę na potrzeby innych, a to idzie w parze z obowiązkami i prawami, które ich dotyczą.
"Czy masz pysk, czy parę czułek,
trąbę, dziób czy grzywę ryżą-
najważniejsze, kim się czujesz,
nie- kim inni ciebie widzą.
Polub siebie, dalej, śmiało!
Będę strzyc, by tak zostało!"
Tytułowy Amadeusz Foczka (ale z głową bobra), będący jednocześnie narratorem tej historii, jest szanowanym fryzjerem, któremu zdecydowanie nie brakuje klientów. Towarzysząc mu w drodze do pracy, zaczynając już od klatki schodowej, a także przy jej wykonywaniu, poznajemy kolejne postaci, nie mniej wyjątkowe od samego Amadeusza. Przy skrzynce na listy spotkamy Lucynę Chytrusek- pół kurę, pół lisicę, a na ulicy miniemy Juliana Szaraka, sąsiada, mającego tygrysią głowę i zajęczy tułów. Jednak na cały wachlarz nieprzeciętnych bohaterów natrafimy już w salonie fryzjerskim "Fryzury dla kreatury". Pojawi się tam bowiem Longina Dystans z ciałem geparda i głową żółwia, Damian Lama- pół lama, pół leniwiec, Wiera Wiórek z głową wiewiórki i tułowiem owcy oraz Misia Hopolisia- pół niedźwiedzica polarna, pół hipopotamica. Każdemu z przybyłych klientów, nasz fryzjer zadawał pytanie kim tak naprawdę są, próbując tym samym zrozumieć czy sam jest foką z głową bobra, czy może bobrem z ciałem foki.
Ocena tej książki nie jest tylko moja. Myślę, że najlepszym jurorem jest mój 3-letni syn. Nie muszę zapewne tłumaczyć, że skupić się na treści w książce posiadającej tak oryginalne ilustracje (imitujące kredę, która jakoby miała nam zaraz pobrudzić palce) nie było łatwo. Na każdej stronie słyszałam ze strony dziecka pytania dotyczące obrazków w interpretacji Justyny Sokołowskiej. Ponadto, przy czytaniu niektórych fragmentów, musimy obrócić książkę pionowo, tym samym zamiast czytając ją od lewej do prawej, czytamy z góry do dołu. Pierwszy raz spotkałam się z tym zabiegiem i sama wydałam z siebie odgłos zaskoczenia, a tym samym ekscytacji i radości. Nie bez powodu na początku nawiązałam do kształtowania tożsamości, bo chociaż sama książka ma pomóc znaleźć odpowiedź na pytanie: "czy to, jak wyglądamy, decyduje o tym, kim jesteśmy?", to w mojej opinii, kwestia wyglądu jest ściśle powiązana z poczuciem własnej wartości, a co za tym idzie, właśnie z modelowaniem tożsamości. Bardzo polecam!
Książka została otrzymana z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.