Chłopki. Opowieść o naszych babkach recenzja

Nie da się ukryć, że "Chłopki. Opowieść o naszych babkach" podbiły serce czytelników. Pozycja, niemal od dnia premiery plasuje się czołówce najchętniej czytanych, ale i kupowanych książek. Mimo wielu słów zachwytu nie brak krytycznych uwag, co sprawia, że "Chłopki" wciąż są żywe.

Pozycja skupia się na przedstawieniu życia kobiet z obszarów wiejskich na początku XX wieku. Zaczynając od lat dziecięcych, stopniowo rozdział po rozdziale towarzyszmy kobietom w dalszych latach. Śledzimy etap dorosłości, pierwsze miłości, wychowywanie dzieci i ciężką, często niewolniczą pracę. Nie da się ukryć, że autorka wykonała ogrom pracy. Dotarła do niepublikowanych dotąd materiałów, wspomnień i relacji. Przemierzyła Polskę wzdłuż i wszerz, by odpowiedzieć na najbardziej nurtujące pytania. Pokazać, z czym musiały mierzyć się wiejskie kobiety, jak wyglądała ich codzienność i jak bardzo były związane ze swoją historią.

Przyznam, że mam nie lada problem z oceną książki. Nie mogę jednoznacznie jej ocenić. Doceniam warsztat pisarski i dobór literatury, Nie da się ukryć, że Joanna Kuciel-Frydryszak przyłożyła się do napisania lektury. Nie zrobiła tego na kolanie, pomijając istotne fakty, ale z dziennikarską precyzją oddała świat kobiet zamieszkujących wsie. Namalowała przy tym obraz marzeń, tęsknot, które okraszone były cierpieniem i łzami. Nie mniej jednak nie mogę przejść obojętnie obok faktu, że czuć było miejscami pewien dystans ze strony autorki. Miałam poczucie, że pewne sprawy, pewne fakty tak dziwią, że są aż trudne do uwierzenia.

Zabrakło mi również spojrzenia nie tyle, ile chłopek, ale wnuków i prawnuków. Jak oni postrzegają swoje babcia, czy ich dzieciństwo kładło się cieniem na dorosłe życie. Chociaż w książce pojawia się pewne zdanie potomka, który jest zdziwiony, że jego babunia jest analfabetką. Krótkowzroczność, nieinteresowanie się historią? Sama nie wiem, co o tym sądzić.

Jestem pewna, że historia chłopek, to dopiero początek większej debaty. "Chłopki. Opowieść o naszych babkach" to dobry punkt wyjść, który zrywa z utartymi schematami i patriarchatem.