Autostopem przez Galaktykę recenzja

Artur, mieszkaniec planety Ziemia, w sposób nagły, niespodziewany i niekoniecznie zgodny z jego wolą staje się najprawdziwszym galaktycznym autostopowiczem. W podróży towarzyszy mu przyjaciel, który okazuje się skrywać tajemnicę większą, niż nasz bohater był sobie w stanie wyobrazic. W tle najważniejsze z pytań egzystencjalnych, rachunek nieprawdopodobieństwa, oraz planety, które dopiero należy stworzyć. A to wszystko jeszcze dyskretnie obserwowane. Przez kogo? To już trzeba przeczytać! 

Książka jest niezwykle lekka. Autor bierze z gatunku sci-fi wszystko co najlepsze, a następnie podaje nam to w zupełnie nowej odsłonie. Dla nowicjuszy w gatunku będzie to miłe wprowadzenie w to, co podróże kosmiczne na łamach książek mają do zaoferowania najlepszego. Znawca tematu z przyjemnością wyłapie pewnie niuanse i nawiązania, które autor umiejętnie zreeinterpretował, nadając własny, momentami nieco pastiszowy charakter. 

Akcja toczy się wartko. Krótkie rozdziały sprawiają, że czytanie tej książki kojarzyło mi się z biegiem. Bardzo przyjemnym biegiem przez rozdziały. Zwroty akcji istnie nieprawdopodobne, co jednak jest zgodne z pewnymi narzuconymi założeniami. Dobra lektura dla młodzieży, ale starszy czytelnik też z pewnością chętnie zrelaksuje się w międzygwiezdnej przestrzeni.