"Ja zawsze zdobywam to, co chcę...
"Tej nocy nie mogłem zmrużyć oka. Kiedy tylko zapadały w płytki sen, śniłem o dziewczynie o niebieskich oczach i niewinnej, aczkolwiek niezwykle pyskatej buzi"
"Kocham cię,wiesz?(...) I cokolwiek się między nami wydarzy, pragnę, abyś zawsze o tym pamiętał"
"-Zostawisz mnie?– Nie, będę czekała, bowiem, że na ciebie warto czekać choćby wiek, choćby całe życie..."
Czy lubicie czytać erotyki? Ja bardzo! Czy "Asystentka szefa" wywarła na mnie pozytywne wrażenie?
Weronika to młoda, skromna, romantyczna dziewczyna, która za namową swojej przyjaciółki Justyny, zatrudnia się w firmie Alana Wolfa. Podczas pierwszej rozmowy o pracę dochodzi do fatalnej pomyłki! Alan oczekuje na..."gościa". Weronika, przekraczając próg drzwi przyszłego szefa, nie spodziewała się, że zostanie pomylona z prostytutką... Mężczyzna nie może zapomnieć o Weronice i proponuję jej posadę asystentki i wyjazd do Paryża. Weronika nie wie, że dzięki temu, Alan chce dobrać jej się do majtek. Jak zakończy się ich historia? Czy Alan osiągnie swój cel i prześpi się z Weroniką? Czy między nimi wybuchnie gorący romans? Dlaczego Justynie tak bardzo zależało, aby Weronika podjęła pracę w Wolf Investment?
Tak bardzo czekałam na tę książkę! Gdy tylko pojawiła się zapowiedź u p. Kasi, wiedziałam, że chce ją przeczytać. Wyczekiwałam listonosza, a gdy tylko paczka trafiła w moje ręce, rozpoczęłam czytanie, pomijając inne książki, czekające na recenzję. Czytałam ją z zapartym tchem, aż do setnej strony. Tutaj nastąpił przełom. To było pierwsze zbliżenie Alana i Weroniki. Niestety jestem nim bardzo zawiedziona. Weronika była dziewica, a to, w jaki sposób została potraktowana, woła o pomstę do nieba. Rozumiem, że Alan to dupek, który dostaje zawsze to, co chce. Do tego lubi niezobowiązujący seks, ale on nie dał jej dojść do słowa. Ponadto ona próbowała go zepchnąć. O czym to świadczy? Wcale tego nie chciała, a on wziął ją siłą i to dosłownie. Po tej scenie musiałam odpocząć... Odłożyłam książkę na kilka dni. Szczerze? Nie miałam ochoty do niej wracać... Proszę sobie wyobrazić, co podczas czytania takiej sceny będzie czuła wykorzystana kobieta? Przykre wspomnienia mogą wrócić... Z racji, że zawsze staram się dać szansę książce, po kilku dniach wróciłam do niej. Wiadomo, Alan nadal nie zyskał w moich oczach. Traktował ją przedmiotowo, ale dalej, tym bardziej zyskiwał w moich oczach. Oboje szybko się w sobie zakochali. Mam wrażenie, że nastąpiło za szybko i żałuję, że nie było między nimi więcej podchodów. Akcja była dynamiczna i od połowy książki do akcji wkroczyła Justyna. Nie mogę spojlerować, ale nie spodziewałam się, że wywinie taki numer? Im dalej, tym książka zyskiwała w moich oczach i muszę przyznać, że zarówno początek, jak i koniec książki podobał mi się najbardziej. Finał mnie totalnie zaskoczył. Jedną z najlepszych postaci w książce, okazała się babcia Mikusi. Wspaniała, mądra, ciepła kobietka. Chciałabym mieć taką babcię! Myślę, że gdyby autorka jakoś delikatniej ujęła pierwsze zbliżenie Alana i Weroniki, to ta książka otrzymałaby ode mnie wyższą ocenę. Po lekturze mogę stwierdzić, że czasami wydaje nam się, że ktoś jest dla nas najbliższą osobą, a okazuje się wrogiem. Warto wyrobić swoje zdanie na temat tej książki.