Od czasu do czasu lubię przeczytać coś, co dostarcza przede wszystkim rozrywki i dreszczyku emocji. Dlatego sięgnęłam po książkę Bartosza Szczygielskiego „Nieodwracalnie”. Została wydana przez Czwartą Stronę, czyli wydawnictwo, które przoduje w kategorii kryminałów i thrillerów. Emocje były, napięcie było, chęć czytania do samego końca również, więc lektura spełniła swoją rolę. Niedociągnięcia jednak również były.
Bohaterem książki jest Adam, który od wielu lat układa sobie życie na emigracji. Pewnego dnia dostaje list od dawnego kolegi, Grzegorza, z którego wynika, że chce on popełnić samobójstwo i przekazać Adamowi swoje mieszkanie. Mężczyzna wraca do Polski, by zmierzyć się z procedurą przyjęcia spadku oraz spotkać ze starymi znajomymi. Na miejscu okazuje się, że Grzegorz co prawda wpadł pod pociąg, jednak przeżył i leży w szpitalu. Jednak jest w stanie, który nie daje nadziei na wyzdrowienie.
Równoległą historię opowiada ambitna policjantka, Celina. W pobliskim lesie ktoś podpalił nastoletnią córkę miejscowego bogacza, prawej ręki właściciela największego lokalnego pracodawcy. Wkrótce po przybyciu Adama do miasteczka również córka przedsiębiorcy znika. Jakieś problemy ma również rodzina lokalnego polityka, jednak nic nie jest jasne. Celina za punkt honoru przyjmuje rozwiązanie tej sprawy. Musi zrehabilitować się w oczach swoich przełożonych za kardynalny błąd, który niedawno popełniła, a jednocześnie nie skalać dobrego imienia swojego ojca, którego zasługi w policji są niepodważalne.
Chociaż w tle tej historii pojawia się afera narkotykowa i korupcja, to jednak całość opowiada o odrzuceniu i fatalnych skutkach, do jakich może ono doprowadzić. Urazy psychiczne potrafią głęboko zakorzenić się w człowieku, a pragnienie zemsty za prawdziwe i urojone winy bywa zgubne. Bartosz Szczygielski utkał intrygę bardzo złożoną i niejednoznaczną i sprawnie połączył wątki. Wszystko do siebie pasuje i jest logiczne. Przyznam, że zakończenie okazało się dość zaskakujące i w żadnym momencie lektury nie przyszło mi do głowy, kto stoi za krzywdami wyrządzonymi nastolatkom.
Pozostaje mi dopisać jeszcze kilka słów o niedociągnięciach, jakie rzuciły mi się w oczy. Przede wszystkim początek książki autorowi się nie udał. Opis normalnego, spokojnego życia bohaterów i powrotu Adama do Polski wydaje się trochę zbyt słodki. Być może chodziło o pokazanie kontrastu pomiędzy sielskim życiem, a tym, co wkrótce miało go spotkać, jednak wyszło mało autentycznie.
Nie chcę też wyjść na czepialską, ale literówki i niespójności dotyczące imion bohaterów nie powinny się zdarzać. Tak podstawowe błędy po prostu nie przystoją. Poza tym mało miejsca autor poświęcił na zbudowanie psychologicznych portretów swoich bohaterów. Ich decyzje wydają się nie do końca przemyślane.
Podsumowując, Bartosz Szczygielski stworzył pełną napięcia fabułę, którą czytałam z przyjemnością. Autor mylił tropy, wskazywał nowe ścieżki i zbudował tajemnicę, która nie jest oczywista. Pod koniec książki rozplątał wszystkie wątki i stało się jasne, kto stoi za zbrodniami. Czytałam z przyjemnością i polecam jako emocjonującą i wciągającą lekturę.
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta w serwisie nakanapie.pl