**PATRONAT MEDIALNY**
Dziś przyszła pora przedstawić mój kolejny patronat medialny. Dotąd zachodzę w głowę, jak to się stało, że ja o tej książce jeszcze nie napisałam kilku słów, a od premiery minął już jakiś czas. Umknęła mi ta historia i najzupełniej w świecie byłam przekonana, że już Wam ją pokazywałam- wychodzę jednak z założenia, że nic straconego i być może teraz ta książka dotrze do szerszego grona odbiorców.
Cała historia podzielona jest na dwie części, w pierwszej z nich zatytułowanej (również) "Antonina Balerina" poznajemy małą dziewczynkę, której pragnieniem jest zostać baletnicą. Można powiedzieć, że jest to część, która pokazuje, jak ważne są w życiu marzenia i dążenie do ich spełnienia. Na przykładzie mamy Antoniny, dowiemy się, że nigdy nie jest na nie za późno, a wsparcie najbliższych, jest bardzo ważnym elementem tej drogi, a wyobraźnia i fantazja nie jest zarezerwowana tylko dla dzieci.
Autorka w tej części pokazuje pomysł na świetną grę, w której może brać udział cała rodzina, a zasady można tworzyć na bieżąco i za każdym razem mogą być one inne. Znajdzie się tu również wzór planszy i kostek do gry. Dla mnie to strzał w dziesiątkę i przy okazji pomysł na ciekawie spędzony czas nie tylko z dziećmi.
Druga część zatytułowana "Antonina i rodzina" jest trochę trudniejsza i warto przeczytać ją wspólnie z dzieckiem, bo poruszane tu są tematy, przy których dziecko (szczególnie te młodsze) może poczuć się dość mocno przytłoczone i zagubione.
Ta część stanie się dobrym punktem wyjściowym do wielu ważnych rozmów z naszymi pociechami. Autorka wspomina to o rozwodzie, skrajnym wcześniactwie i jego następstwach, pisze o kłótni i o tym, jak to widzą dzieci. Ogólnie cała ta część jest nakierowana na emocje i uczucia, które towarzyszą całej rodzinie. Poczytamy tu o przygodach na wsi, młodszym rodzeństwie, wspomnieniach rodziców z ich dzieciństwa itp.
Znajdzie się tu również kilka zabawnych wierszyków, które czytane na głos, mogą stać się podstawą wielu fajnych zabaw... Wystarczy tylko uruchomić swoją wyobraźnię ;)
Ogólnie książkę przeczytałam w kilka chwil, choć wiadomo, że niedoświadczonemu i młodszemu czytelnikowi, zajmie to trochę więcej czasu. Jest to mądra historia przepełniona uczuciami i emocjami, które towarzyszą każdej rodzinie.
Napisana przystępnym, ale barwnym językiem opowieść ta nie powinna przysporzyć kłopotów z jej zrozumieniem.
Krótkie rozdziały pozwalają podzielić całość na mniejsze części, dzięki czemu dziecko nie poczuje znużenia, bo lekturę można przerwać niemal w każdym dogodnym momencie.
Mnie osobiście brakowało koloru, bo cała książka utrzymana jest w konwekcji czarno-białej, ale to jest taki tylko mój malutki "zarzucik"- jeśli zaglądacie tu na blog- wiecie, w jaki sposób wykorzystuję kolory książeczki w codziennej terapii wzroku mojego syna. Tak poza tym nie mam się do czego przyczepić.
Książkę czyta się bardzo przyjemnie, trudno tu pisać o szybkości akcji czy jej nagłych zwrotach, ale ma ona swój urok i wyjątkowy klimat, który otula czytelnika (nawet tego starszego) niezwykłym ciepłem.
Bardzo się cieszę, że ta książka trafiła pod moje patronackie skrzydła, a ja mogłam poznać kolejną ciekawą autorkę literatury dziecięcej...
Czy polecam?
Zdecydowanie. Historia Antoniny opowiada o różnych rodzajach miłości, przyjaźni, pasji i marzeniach. Idealna zarówno dla dzieci w wieku szkolnym, jak i ich rodziców.