Ania z Avonlea recenzja

Aniu och Aniu

Autor: @aga.kusi_poczta.fm ·2 minuty
2022-10-18
Skomentuj
22 Polubienia
Lucy Maud Montgomery w roli autorki książek. Ale jakich? Wyjątkowych dla wielu od lat...

Dla wielu moje słowa zabrzmią nieco absurdalnie, bo „Ani z Zielonego Wzgórza” ani za dziecka, ani za czasów dorastania nie czytałam. Znałam i lubiłam, zresztą nadal lubię, ekranizację Ani, rudowłosej gaduły. Taką też sobie ją wyobrażałam w książce, lecz za tą złapałam... będąc dorosłą. I nie ukrywam, za pierwszym razem fenomen zaczytanych w Ani wielbicieli dziwił mnie, ale po otwarciu książek z serii o Zielonym Wzgórzu wszelkie wątpliwości się rozwiały. Coś w nich jest, jakaś magia i piękno.

Lucy Maud Montgomery ma niesamowity dar obserwacji, świetny język i styl pisania. I to chyba porywało czytelników i porywa do dziś. Dlaczego? Czy lubimy lekkie, dobre powieści? A może w „Ani” tkwi ta wspaniała uniwersalność i każdy znajduje w niej to, czego potrzebuje? Szuka i odnajduje?

W pierwszej części, czyli „Ani z Zielonego Wzgórza” poznajemy rudowłosą szczebiotkę, którą adoptuje rodzeństwo Maryla i Mateusz. Chcieli chłopca, ale w wyniku pomyłki w ich domu pojawia się dziewczynka. Chłopiec miał pomagać coraz starszemu Mateuszowi w codziennym prowadzeniu gospodarstwa, a dziewczynka?... Jednak z biegiem dni, potem tygodni okazuje się, że Ani nie zamieniliby na żadne inne dziecko, nawet na złotego i zaradnego chłopca. Ania jest wszędzie, mówi szybko co myśli, a myśli dopiero później, jest szczera, dobra i jakże potrzebna. Matylda prócz tego, że ma przez Anię codziennie urwanie głowy, to jednak jej życie jest teraz pełne słońca, miłości i jakby nieporadnej młodości. Mateusz zaś Anię traktuje, jak córkę. Kocha ją, potrzebuje i przy niej odpoczywa. To dziecko odmienia i ludzi i dom.

W drugiej części, która stanowi kontynuację Zielonego Wzgórza, w „Ani z Avonlea” napotykam znane mi wątki i osoby. Tu Ania jest już dorosła i po studiach wraca do Maryli, która podupada na zdrowiu oraz do ukochanego staruszka Mateusza. Zostaje nauczycielką w tutejszej szkole, ma swoich uczniów, zakłada Koło Entuzjastów Avonlea i życie toczy się dalej. Ale … Pojawiają się bliźniaki, które zostają adoptowane i zamieszkują na Zielonym Wzgórzu. Spokojna dziewczynka i rozbrykany chłopiec – lustrzane odbicie Ani z tych lat.

Ania zlepia codzienność z tym miejscem i ludźmi, uczy się siebie od nowa. Czasem nawet wydaje się, że życie ją przerasta, że wszystko się komplikuje, ale … wszystko jest przecież możliwe. Zwłaszcza u rudowłosej kobietki, która zawsze walczyła z codziennością. Kolorowała ją na swój sposób i trudno było ją dogonić.

Styl pisania Lucy Maud Montgomery sprzyja czytaniu, czytaniu, czytaniu... Nie sądziłam, że tak mnie pochłoną te historie „Ani”. Z pewnością jest to zasługa lekkości pisania, jaką czuje się na każdej stronie powieści. Nie ukrywajmy, pierwsza część wyznaczyła pewien poziom. Po „Ani z Zielonego Wzgórza” czytelnicy chcieli kolejnej, która była tak dobra lub lepsza niż Zielone Wzgórza. I co? I okazało się, że autorka idealnie wkomponowała się zarówno w gusta czytających, jak i w ich wymagania. Sprostała zadaniu wręczając nam „Anię z Avonlea”. Anię, przewspaniałą bohaterkę literatury od lat...

Czuć podczas czytania, jaką frajdę ma autorka podczas przerzucania myśli na papier. Dlatego czytasz do samego końca.

A potem sięgasz po następną...
#agaKUSIczyta

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-10-18
× 22 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Ania z Avonlea
36 wydań
Ania z Avonlea
Lucy Maud Montgomery
8.3/10

Druga część opowieści o Ani z Zielonego Wzgórza. Ania osiąga znakomite wyniki w seminarium, co pozwoliłoby jej kształcić się dalej, jednak rezygnuje z własnych marzeń, nie chcąc zostawiać na Zielo...

Komentarze
Ania z Avonlea
36 wydań
Ania z Avonlea
Lucy Maud Montgomery
8.3/10
Druga część opowieści o Ani z Zielonego Wzgórza. Ania osiąga znakomite wyniki w seminarium, co pozwoliłoby jej kształcić się dalej, jednak rezygnuje z własnych marzeń, nie chcąc zostawiać na Zielo...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Marzenia zostały spełnione, dawne urazy wybaczone, a wrogowie stali się przyjaciółmi. To chyba powinien być koniec, ale tak jak to w życiu bywa, koniec jest zaledwie początkiem nowej historii. Ania,...

@niepoczytalna_ @niepoczytalna_

Ania Shirley miała wielkie plany- chciała dalej się kształcić, by później móc przekazywać wiedzę młodszemu pokoleniu. Celujące wyniki w nauce zbliżyły ją do spełnienia marzeń, jednak po śmierci Mateu...

@fankath135 @fankath135

Pozostałe recenzje @aga.kusi_poczta.fm

Niepowinność
wszędzie i nigdzie jednocześnie

Czas zwalnia, jakby niewidzialna przestrzeń napierała na wskazówki zegara i blokowała im drogę po cyferblacie. Zmienia się atmosfera, zapachy i odczucia bycia człowiekie...

Recenzja książki Niepowinność
Otchłań zapomnianych
Ciała trzeba pochować, postawić krzyż...

„Przypływ, odpływ, fala za falą, wieczną mantrę morze nuci. Przypływ, odpływ, oddech czasu, co odeszło, kiedyś wróci” * Stoisz na werandzie, jest wieczór, pr...

Recenzja książki Otchłań zapomnianych

Nowe recenzje

Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wybór nie zawsze jest oczywisty...
@ewelina.czyta:

Dzień dobry serdeczne! Zauważyłam, że ostatnio na blogu pojawiło się sporo naprawdę dobrej fantastyki i przyznać muszę,...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Dziadek
Dziadek
@ewusiaw:

Wybitna... Mega smakowita czytelnicza uczta. Przyprawiona nostalgią, miłością i prozą życia. Niestety nie dane mi był...

Recenzja książki Dziadek
Gra o miłość
Gra o miłość
@CzarnaLenoczka:

Piorun sycylijski, który trafił Shy’a Gardeneradalej sieje spustoszenie w jego organizmie. Miłość od pierwszego wejrzen...

Recenzja książki Gra o miłość
© 2007 - 2024 nakanapie.pl