„Ani słowa o rodzinie” to już moje kolejne spotkanie z twórczością Alicji Filipowskiej i przyznaję, że kolejne bardzo udane. Autorka pisze wspaniałe, niezwykle życiowe powieści, których akcja bez problemu mogłaby znaleźć odzwierciedlenie w realnym życiu, myślę że wiele osób w znalazło się w podobnej sytuacji życiowej.
Kaja to młoda dziewczyna, która do tej pory mieszkała wraz z matką w Hamburgu, gdzie jednak się im nie przelewa. Dlatego też, gdy matka dziewczyny umiera, ta decyduje się na odszukanie swoich przodków w Polsce i spełnienie marzenia o dużej, kochającej rodzinie. Od matki dowiedziała się jedynie tyle, że ojciec zmarł, a ona będąc jeszcze w ciąży wyemigrowała do Niemiec i tam, wraz z córką układała swoje życie na nowo. Kaja po śmierci mamy decyduje się na powrót do Polski i odkrycie swojej przeszłości, a może i odnalezienie członków rodziny, których nie było dane jej w życiu poznać. Zderzenie z rzeczywistością okazuje się jednak niezwykle bolesne dla dziewczyny. Jej babcia nie żyje, a w domu wita ją jedynie dziadek Stanisław, który okazuje się być starym, zgorzkniałym człowiekiem, który zatracił całą radość życia. Dodatkowo w znacznym stopniu zaniedbał cały rodzinny dobytek, a jakby tego było mało z oburzeniem patrzy, jak Kaja próbuje coś z tym zrobić i jakoś to zmienić. Kaja stopniowo zaczyna odkrywać swoją przeszłość, mimo iż początkowo nikt nie patrzy w jej stronę przychylnym okiem, to z czasem powoli zaczyna się to zmieniać.
Jakie tajemnice z życia swojej matki i bliskich odkryje dziewczyna?? Jak duży wpływ będą one miały na dalsze decyzje i życie dziewczyny… W jak odbiegających od rzeczywistości realiach żyła Kaja, poprzez informacje, które uznawała za prawdę, a nie do końca okazały się one nią być. Tego wszystkiego można dowiedzieć się sięgając po ten tytuł!
Autorka wspaniale pisze o rodzinie, o jej wartościach, o tym jak ważne jest dla drugiej osoby wsparcie najbliższych, abyśmy zawsze w chwilach potrzeby mieli się do kogo zwrócić o pomoc, z kim dzielić zarówno swoje smutki, jak i radości! Rodzina w życiu to siła i wsparcie, które często jest naszym motorem napędowym do działania! Dla mnie osobiście rodzina w życiu jest najważniejsza, dlatego po ten tytuł sięgnęłam z wielkim zaciekawieniem. Dodatkowo lekki styl autorki, który bardzo mi przypadł do gustu, sprawia, że przez książkę przepłynęłam! Świetne jest również to, że historię poznajemy zarówno z perspektywy Kai, jak i jej dziadka, co w znacznym stopniu ułatwia zrozumienie wielu decyzji zarówno z teraźniejszości, jak i przeszłości!
Kolejne strony powieści odkrywają przed czytelnikiem kolejne tajemnice, których nie brakuje chyba w każdej rodzinie. Mniejsze, czy większe zdecydowanie są wszędzie. Odkrycie po latach niektórych z nich może mieć ogromny wpływ na dalsze nasze losy. Bardzo często również okazuje się, że prawda, którą znaliśmy przez lata może w znacznym stopniu odbiegać od faktów, które miały miejsce w przeszłości.
„Ani słowa o rodzinie” to wspaniała, poruszająca historia, podczas czytania której oczywiście nie obyło się u mnie bez łez! Napisana jest pięknym językiem, a czytanie nie męczy, tylko i wyłącznie sprawia przyjemność. Zdecydowanie warto sięgnąć po ten tytuł i gorąco go polecam wszystkim czytelnikom. Ja jestem zachwycona powieścią.