Masz tak czasem ze audio ratuje książkę?
Dwa tomy przesłuchałam w audiobooku, jeden przeczytałam w papierze i ta seria w formie czytanej jest po prostu słaba.
Jeżeli zdarzy się wam słuchać audiobooków, to na pewno wiecie, o czym mówię. Lektor nadaje całkiem innej formy i dużo lepiej to wybrzmiewa, bo nawet rozmowy między bohaterami nie są takie drętwe czy żenujące. A akcja nie wydaje się taka wolna.
Serie „angelfall” chciałam tak naprawdę przeczytać od lat, ale przez to, że była niedostępna, niestety mi się to wcześniej nie udało. Teraz gdy Wydawnictwo Young zrobiło dodruk, nie mogłam się temu oprzeć.
Reklama - Wydawnictwo Young
Szczerze liczyłam na coś całkiem innego, bo o ile widziałam, że jest Dystopia z Aniołami, gdzie ci boscy posłańcy są tymi złymi, tak sądziłam, że będzie tu więcej knowań, mniej chodzenia, że będzie mniej brutalna i że tego romansu będzie stosunkowo mniej.
Niestety jest to właśnie jedna z tych serii, które zestarzały się dosyć mizernie, bo nie ukrywajmy niektóre żarciki, teksty czy chociażby sceny teraz są niepoprawne, wręcz rażą podczas czytania. (według mnie ta seria totalnie nie jest 14 +, uważam że jest seria minimum 16 +, a najlepiej w ogóle dla dorosłego czytelnika, bo mamy tu motyw kanibalizmu, przemoc, Podtekst seksualne, wszystko to jest dosyć opisową nam przedstawione).
Co do samego wątku fantastycznego to tak naprawdę mamy tylko ten wątek aniołów jako tych mitycznych postaci no i demonów. Jednak brakowało mi szeroko pojętej magii (fajnie by to dawało vibe serialu supernatural!).
Pierwszy tom podobał mi się tak nawet całkiem, drugi był już taki średni, za to trzecie zostawił mnie z dosyć dużym niedosytem. Przez całą serię dzieje się naprawdę sporo rzeczy, jednak głównie idziemy za głównymi bohaterami. Nie ukrywam, po czasie mnie to już nudziło, dlatego też musiałam robić dosyć długie przerwy w czytaniu tych tomów.
Dobrze się bawiłam na tej serii pomimo tego, że mam tam swoje zastrzeżenia, które mnie gryzły, ale to dalej nie jest to zła trylogia. Mam wrażenie że gdybym czytała ją parę lat temu, byłby to mój totalny ulubieniec, jednak teraz gdy tak dużo podobnych historii przeczytałam, dosyć trudno mnie zachwycić.
Sam motyw dystopii spoko pokazany, ale jednak mamy go mało. Widzimy, jak ludzie starają się przeżyć i jestem w stanie uwierzyć w to, że realnie tak by mogło się potoczyć nasze życie, gdyby coś takiego się stało. Część ludzi ocalało, ale ich pierwotne instynkty wzięły górę, za to druga część zaczęła myśleć i dominować nad innymi, szybko uczą się podstawowych rzeczy jak przeżyć np. osoba, która całe życie przed komputerem teraz musiała stać się Wojskowym.
Dla mnie ta seria to 3,5/5 ⭐️. Bo jakoś mocno nie polubiłam bohaterów, ale spoko było ich obserwować. A nie lubie ich przez takie durne stereotypy, jak to W starszych książkach bywało.
Główna bohaterka oczywiście ma trudne życie - nie dość że matka jest chora psychicznie, siostra niepełnosprawna, to jeszcze ojciec je opuścił, biedna musi wszystko robić sama, walczyć sama! A anioł, cóż. Chłop jest bucem, otwarcie mówi co spotyka boskich posłańców za romans, ale nie, pchajmy się dalej w bagno! Rafael o dziwo jednak nie drażnił mnie aż tak, jak mogłby koleś bez skrzydeł ( mryg mryg).
Trzeci tom najlepszy, a nawet i bohaterowie byli mniejszymi kluchami niż zawsze. Przedstawienie Apokalipsy, naprawdę dobre!