Poruszająca opowieść o kobiecym losie, miłości i bałkańskim Auschwitz!
Wojciech Dutka jest jednym z pisarzy, po którego książki sięgam w ciemno. Historie, które przelewa na papier, są połączeniem fikcji literackiej z prawdziwymi wydarzeniami, napisane przepięknym językiem z niezwykłą starannością i dbałością o szczegóły. Wiem, że sięgając po książki pana Wojciecha oprócz wybitnej prozy dostanę również sporą dawkę wiedzy historycznej. Tak też było w przypadku „Amerykanki”. Książka ta odkryła przede mną wiele faktów historycznych, o których do tej pory nie słyszałam.
W najnowszej powieści Wojciech Dutka zabiera nas Stanów Zjednoczonych, gdzie poznajemy Jane Coulfield, studentkę filozofii Uniwersytetu Harvarda. Dziewczyna jest zafascynowana filozofią Martina Heideggera i pragnie lepiej zrozumieć naturę Rzeszy pod rządami Hitlera. W 1936 roku wyjeżdża do Niemiec. Tam poznaje młodego Niemca ślepo wierzącego w politykę Hitlera, z którym nawiązuje, jak wówczas myśli, przelotny romans. Z czasem jej sytuacja się komplikuje, Jane musi uciekać — udaje się do Francji, gdzie mieszka kilka lat. Jednak przeszłość nie da o sobie tak szybko zapomnieć. Kiedy wybucha wojna, w wyniku różnych okoliczności Jane trafia do Jugosławii, do jednego z najokrutniejszych obozów prowadzonych przez chorwackich ustaszy, Jasenovaca. Tam Jane przeżyje prawdziwe piekło i spotka uosobienie zła, z jakim jeszcze do tej pory nie miała styczności — byłego księdza, komendanta Miroslava Filipovicia-Majstorovicia. Czy Jane będzie miała wystarczająco sił, by stawić czoło niewyobrażalnemu złu i przetrwać gehennę, jaką przygotował dla niej los?
„Amerykanka” to powieść, którą mogłabym określić jednym słowem – wybitna. Historia, którą przelał na papier Wojciech Dutka, zaintrygowała mnie do tego stopnia, że poświęcałam jej każdą wolną chwilę i czytałam z zapartym tchem. Historia Jane jest bardzo bolesna, ale również bardzo piękna. Autor stworzył charakterystyczną dla swojego gatunku powieść — umiejętnie połączył wątek II wojny światowej z romansem, powieścią obyczajową i sensacyjną. „Amerykanka” można by rzec, jest arcydziełem. Śledząc losy głównej bohaterki, miałam wrażenie, jakbym była jej towarzyszem w tej trudnej i bardzo bolesnej podróży. Z każdą kolejną przeczytaną stroną moje emocje sięgały zenitu, ta powieść przepełniona jest niewyobrażalnym bólem i cierpieniem, a opisy tego, co spotkało Jane w Jasenovaca, są nie do opisania.
Dzięki tej powieści dowiedziałam się wielu nowych faktów z historii II wojny światowej, jak, choćby wątek ustaszy — do tej pory nie miałam pojęcia, jakie żniwo zebrała wojna w Jugosławii. Oprócz skrawka historii poznałam także wiele nazwisk. Wojciech Dutka ma niesamowity talent do łączenia fikcji literackiej z wydarzeniami historycznymi, dzięki temu, śledząc losy głównej bohaterki, na łamach powieści mogłam spotkać takie postaci jak jugosłowiańskiego komunistę i przyszłego prezydenta Josipa Broza-Titę, amerykańską powieściopisarkę Gertrude Stein, czy niemiecką filozofkę Hannah Arendt.
„Amerykanka” z pewnością na długo pozostanie w mojej pamięci. To jedna z tych książek, których nie można sobie odmówić, a wręcz przeciwnie, trzeba przeczytać, by poczuć i przede wszystkim pamiętać, jakim piekłem była II wojna światowa. Gratuluje autorowi tak dobrze napisanej powieści i z niecierpliwością czekam na kolejne.