Fabuła "Zoo City" umiejscowiona jest w alternatywnej wersji południowoafrykańskiego miasta Johannesburg, w którym ludzie, którzy popełnili przestępstwo są magicznie połączeni ze zwierzętami. Ta kara jaką otrzymali nazywana jest "zanimalizowaniem". Zoo City to getto, które jest domem Zinzi December i wielu innych "zanimalizowanych" osób, a także uchodźców i wydziedziczonych.
Główna bohaterka powieści, Zinzi, to była dziennikarka i lecząca się narkomanka, która została "ukarana" za zabójstwo swego brata. Dziewczyna próbuje spłacić dług finansowy wobec dilera narkotyków pobierając opłaty za swoje szczególne umiejętności znajdowania zagubionych przedmiotów i pisania e-mail do dłużników. Fabuła książki koncentruje się na jej próbach odnalezienia zaginionej członkini z duetu na zlecenie producenta muzycznego, w zamian za dużą sumę pieniędzy...
Bycie "zanimalizowanym" jest opisane w powieści jako automatyczny skutek znacznej winy - nie tylko w RPA, ale na całym świecie. Rozróżnienie winy moralnej i prawnej jest niejasne, jednak odpowiedzialność za śmierć innego człowieka powoduje natychmiastowe "zanimalizowanie". Zjawisko to, jak dowiadujemy się z kart książki, sięga lat 80-tych. Zaraza wydała mi się uderzająco podobna do epidemii AIDS. Być może została wywołana wypadkiem jądrowym. Może być to kara za grzechy zbrodniarzy. A może jest to konkretny przejaw południowoafrykańskiego przekonania o błądzeniu duchów. "Zanimalizowanie" może być też po prostu markerem, dziwnością postmodernistycznego sposobu bycia. Pragnęłam zdobyć więcej informacji o zjawisku "animalizmu": dlaczego tak się stało? Jak to się stało? Jednak autorka ukazuje nam bardzo fragmentaryczne, dla mnie wręcz ubogie, informacje głównie poprzez część stron internetowych czy urywki artykułów z czasopism / gazet.
To jeszcze nie wszystko na temat "animalizmu". Doczytałam, że każde zwierzę daje jego "właścicielowi" inną siłę psychiczną. Jednak właściciel musi pozostawać blisko zwierzęcia cały czas, lub zostanie zniszczony atakiem paniki, nudności lub innych objawów abstynencji. Gdy zwierzę umiera, właściciel zostaje rozdarty na strzępy przez tajemniczą ciemną chmurę w ciągu kilku minut.
To co przeczytałam było bardzo wyjątkowe i ekscytujące. Beukes subtelnie stworzyła oryginalny i fascynujący świat. Historia sama w sobie jest tajemnicza i trochę noir. Czasami naprawdę zatracałam się w dochodzeniu i rzeczywiście zapomniałam, że czytam powieść z elementami fantastycznymi. Niezwykle skomplikowana historia z równie złożonymi bohaterami.
Jednym z fascynujących aspektów tej powieści jest to, że uświadamia nam jaki wpływ może mieć opisywane tu zjawisko na społeczeństwo. Zinzi już zawsze będzie postrzegany jako "zanimalizowana". Społeczeństwo unika tych ludzi, separuje ich tworząc poprzez to zupełnie nową "gorszą" klasę społeczną. To całkowicie zmieniło moje postrzeganie ludzi. W Zoo City wystarczy zerknąć na kogoś i już wiemy, że zrobił coś złego w przeszłości. Jest naznaczony.
Narracja pierwszoosobowa pozwala dominować poglądom Zinzi, ale to nie przeszkadza Beukes w dostarczaniu wglądu w psychikę innych bohaterów. W książce autorka ukazuje obraz świata jak w krzywym zwierciadle. Zapewnia czytelnikowi stopniowe zgłębianie umysłów bohaterów i poznawanie ich interakcji z otaczającym światem. Pisarka przy tym niewiarygodnie dba o szczegóły.
Lauren Beukes to królowa metafor. Pisze z rzadką wyrazistością. Zestawia tu bogate przedmieścia z wysokimi murami zwieńczonymi płotami elektrycznymi patrolowanymi przez firmy ochroniarskie i baraki bez żadnych wygód. Brud, wielość kultur i dźwięków. Umiejętnie obrazuje cierpienie afrykańskiego getta, nadzieję i życie rodzinne.
Świat stworzony przez autorkę jest niezmiernie interesujący. To pastisz ze słabo ukrytym komentarzem społecznym. Ciekawy kolaż "animalizacji" i ciemnego, piaszczystego wizerunku Afryki Południowej z jej ubóstwem, bezdomnością, uchodźcami, przemytem, narkotykami, seksem i AIDS. Sarkastyczna, cyniczna wizja RPA.
"Zoo City" nie jest taka jak wiele innych książek. Z jednej strony jest to powieść noir, ale z drugiej strony jest to powieść o przemyśle muzycznym, poczuciu winy, zemście, uprzedzeniach, biedzie. To genialne dzieło. Utwór wielowarstwowy. Oryginalny. Mroczny. Wciąga. Fabuła bardzo trudna do przewidzenia. Polecam.