'' Wina była znajomym strojem, który od początku wisiał w jej szafie i który wkładała każdego ranka.Bez niego czuła się naga. ''
Książki Majgull Axelsson, wyzwalają we mnie tyle wrażeń i emocji, że trochę czasu musi minąć nim uda mi się pozbierać je do kupy i jako tako uporządkować. Tym razem autorka pozwoliła mi wniknąć do głowy Mary ? Marie ? jednej z nich ? jeśli tak, to której ? a może obydwu ? W tej książce nic nie wiadomo jest na pewno. Przez co zapewnia ona każdemu czytelnikowi jego własne osobiste doznania i odczucia. Własną interpretację i decyzję w które zdarzenia chce wierzyć, która, według niego z tych osobowości jest prawdziwa, a która jest wytworem tej drugiej .
Narracja prowadzona jest z perspektywy i jednej i drugiej naprzemiennie . Na początku trochę mnie to irytowało, że nie wiem która jest prawdziwa, typowałam jak w kryminałach mordercę. Jednak co chwila wydarzało się coś co powodowało że zmieniałam zdanie i niemal pewna byłam że to ta druga. W końcu, sama właściwie nie wiem w którym momencie, przestało mnie to stresować . Nagle spostrzegłam że właściwie to jest mi to zupełnie obojętne, czy prawdziwa jest Mary czy Marie . Że zdecydowanie bardziej zajmują mnie ich relacje z innymi ludźmi, ich wcale nie proste zależności i interakcje. A tych w tej historii jest ogromna ilość. Dzieciństwo MaryMarie, jakże trudne i naznaczone traumą matczynego cierpienia i jej pobytów w szpitalach psychiatrycznych. Co dla MaryMarie zyskiwało wymiar nie tylko psychicznych, powiedzmy, dolegliwości, ale i zmieniało to jej życie w zupełnie czysto fizycznym aspekcie. potem Klub Bilardowy Przyszłość, w końcu Sverker i kariera polityczna Marie .
Uwielbiam książki Majgull Axelsson, za emocje jakie we mnie wywołują , czasami skrajne , czasami jest ich cała paleta , czasami jedne zamieniają się w inne , a czasami jedne znikają a inne się po prostu pojawiają. Każda książka tej pisarki to dla mnie prawdziwa uczta dla duszy, mimo iż tematy które porusza w swojej twórczości najczęściej są bolesne, a czasem nawet drastyczne i kontrowersyjne. Podziwiam wykreowane przez nią postacie, głównie kobiet, które nigdy nie są płaskie i nijakie. Zawsze są pełnokrwiste, wyraziste , silne, chociaż miotane różnymi emocjami i namiętnościami , trudnymi i czasem bolesnymi w konsekwencji decyzjami .
Majgull Axelsson, urodzona w dzień św. Walentego roku 1947 w Landskronie, szwedzka pisarka, nie rozpieszcza swoich wiernych czytelników nawałem swego pisarstwa . Nie '' klepie '' kilku wyssanych z palca miałkich historyjek w jednym roku . Na język polski jak do tej pory przetłumaczonych zostało ledwie kilka jej powieści. Jednak każda z nich to lektura najwyższej próby, że użyję terminologii jubilerskiej. Każda z opowiadanych przez nią historii jest doskonała w każdym aspekcie, dopracowana w każdym szczególe. Tak fabularnym jak i stylistycznym . No i to zakończenie, po prostu rewelacja. Tak jak już wspomniałam autorka porusza w swoich książkach tematy często kłopotliwe i niewygodne jednak istniejące od zawsze i wie co pisze, wszak była rzecznikiem przy Ministerstwie Spraw Zagranicznych Szwecji a jej pierwsze książki były reportażami na temat prostytucji dziecięcej , dzieci ulicy , handlu ludźmi.
Na szczęście dla mnie jeszcze nie wszystko pani Axelsson przeczytałam, została mi więc jeszcze nie jedna uczta dla duszy i sztorm dla emocji . Jednak będę sobie je dozować , wszak nie jest to niestety źródło niewyczerpalne, a w zalewie tego co obecnie pojawia się na czytelniczym rynku, tym bardziej cenne . Uważam Panią Majgull Axelsson za pisarkę wybitną, a każda kolejna jej książka tylko mi tę moją opinię potwierdza. Pozostaje mi więc tylko polecić historie przez nią tworzone innym wymagającym czytelnikom . Co niniejszym czynię .