Proces diabła recenzja

𝐂𝐳𝐚𝐬 𝐧𝐚 𝐤𝐨𝐥𝐞𝐣𝐧𝐲 𝐰𝐳𝐧𝐨𝐰𝐢𝐨𝐧𝐲 𝐭𝐨𝐦 𝐬𝐞𝐫𝐢𝐢 𝐨 „𝐃𝐢𝐚𝐛𝐞ł𝐤𝐮” 𝐀𝐝𝐫𝐢𝐚𝐧𝐚 𝐁𝐞𝐝𝐧𝐚𝐫𝐤𝐚- „𝐏𝐫𝐨𝐜𝐞𝐬 𝐃𝐢𝐚𝐛ł𝐚”. 𝐍𝐨𝐰𝐚 𝐬𝐳𝐚𝐭𝐚 𝐠𝐫𝐚𝐟𝐢𝐜𝐳𝐧𝐚, 𝐭𝐫𝐞ść 𝐭𝐚 𝐬𝐚𝐦𝐚- 𝐣𝐞𝐝𝐧𝐚𝐤 𝐧𝐢𝐞𝐜𝐨 𝐩𝐨𝐝𝐫𝐚𝐬𝐨𝐰𝐚𝐧𝐚 𝐢 𝐳 𝐩𝐫𝐳𝐲𝐬𝐩𝐢𝐞𝐬𝐳𝐨𝐧ą, 𝐞𝐤𝐬𝐲𝐭𝐮𝐣ą𝐜ą 𝐚𝐤𝐜𝐣ą.





W tej części pokręcona osobowość bohatera lekko się zmienia. Życie Kuby się stabilizuje. Ukończył studia, rozpoczął pracę w zawodzie. Osiągnął swój cel- nie dał się złapać -natomiast w ręce policji trafiła niewinna osoba, której przypisano czyny „Rzeźnika niewiniątek”. Został skazany na dożywocie. Incydent ten dał Sobańskiemu chwilę odpoczynku. Wydawać się może, że żądze zostały wystarczająco zaspokojone. A demony uśpione. Jednak nie na długo. Gdy kariera Kuby nabiera tempa w diabełku, za sprawą pewnej kobiety, budzą się na nowo demony przeszłości. Dodatkowo ktoś zaczyna naśladować poczynania Sobańskiego zabijając prostytutki. Zwyrodnialec ten dostaje pseudonim Rozpruwacza z Krakowa. Gdy zostaje złapany na gorącym uczynku obrońcą zostaje nikt inny jak drugi zwyrodnialec- Kuba Sobański. Od tej sprawy zależy jak potoczy się dalsza kariera Sobańskiego. Jest w stanie uczynić wszystko, aby wybronić swojego klienta. A przyznam, że sprawa ta mocno szokuje.

„𝐌𝐢𝐦𝐨 𝐠łę𝐛𝐨𝐤𝐢𝐞𝐠𝐨 𝐬𝐧𝐮 𝐝𝐞𝐦𝐨𝐧𝐨́𝐰 𝐰𝐜𝐢ąż 𝐛𝐲ł𝐞𝐦 𝐩𝐮𝐬𝐭𝐲 𝐰 ś𝐫𝐨𝐝𝐤𝐮. 𝐁𝐨́𝐥, 𝐤𝐭𝐨́𝐫𝐲 𝐨𝐝𝐜𝐢𝐬𝐧ął 𝐧𝐚 𝐦𝐧𝐢𝐞 𝐬𝐰𝐨𝐣𝐞 𝐩𝐢ę𝐭𝐧𝐨, 𝐦𝐢𝐦𝐨𝐰𝐨𝐥𝐧𝐢𝐞 𝐳𝐨𝐬𝐭𝐚ł 𝐧𝐚𝐣𝐰𝐢𝐞𝐫𝐧𝐢𝐞𝐣𝐬𝐳𝐲𝐦 𝐭𝐨𝐰𝐚𝐫𝐳𝐲𝐬𝐳𝐞𝐦 ż𝐲𝐜𝐢𝐚. 𝐖 𝐨𝐠𝐨́𝐥𝐞 𝐩𝐫𝐳𝐞𝐬𝐭𝐚ł𝐞𝐦 𝐩𝐨𝐭𝐫𝐳𝐞𝐛𝐨𝐰𝐚ć 𝐥𝐮𝐝𝐳𝐢”.

Autor serwuje jeszcze więcej emocji niż w poprzedniej części. Pojawiają sie nowi bohaterowie o również ciekawej, pokręconej psychice aspirujące swym wynaturzeniem do tytułowego bohatera. Rzeźnik z Krakowa, o którym wcześniej wspominałem, wraz ze swoją córką Adą – skrywa najmroczniejsze tajemnice oraz tworzy mieszankę wybuchową, która dostarcza nie lada emocji. Według mnie zestawienie dwóch seryjnych morderców po jednej stronie barykady jest strzałem w dziesiątkę.

Adrian Bednarek jak zwykle nie zawiódł. Nie zwalnia tempa. „Proces Diabła” dostarcza sporą dawkę adrenaliny, krwi i „flaków”. Jestem pod ogromnym wrażeniem. Pomysł na cykl jest dopracowany w najmniejszym szczególe. Końcówka książki, zwłaszcza epilog powala z nóg. Po przeczytaniu kolejnej książki z cyklu z dystansem i z rezerwą podchodzę do nowo nawiązanych znajomości. Adrian Bednarek uświadomił w jaki sposób maskują się psychopaci, socjopaci. Należy być czujnym aby nie podłożyć się nic nieczującym psychopatom.


Zapraszamy na Facebookowy Blog "Yerbo Poczytalni"
Facebook