Allie nie może sobie poradzić ze śmiercią Jo. Zmieniła się, nie tylko straciła na wadze i przestała się uczyć, ale zaczęła się zachowywać jak po zaginięciu brata. Odrzuca wszystkich. Uważa że mordercy Jo powinni zostać ukarani, jest w przekonaniu że tylko ona o tym myśli a innych to nie obchodzi, dlatego ucieka z Akademii Cimmeria. Ostatecznie zostaję złapana i odwieziona do szkoły. Po rozmowie z babcią, Allie postanawia znowu zacząć się uczyć, no i porozmawiać z przyjaciółmi, co nie jest takie łatwe ponieważ przez długi okres ich "olewała". Przyjaciele okazują się łaskawi, rozumieją przez co przechodzi dziewczyna dlatego jej wybaczają jej wcześniejsze zachowanie. Wszystko wróciłoby do normy gdyby nie szpieg Nathaniel'a który kręci się gdzieś po szkole. W Akademii robi się coraz bardziej niebezpiecznie, rodzice którzy są po stronie Nathaniel'a chcą zabrać swoje dzieci ze szkoły. Jednak Allie i uczniowie nie poddają się tak łatwo, w dodatku jeśli chodzi o jej najlepszą przyjaciółkę jest w stanie zrobić wszystko, nawet oddać się w ręce człowieka który nie ma dobrych zamiarów.
To już moje trzecie spotkanie z książką C. J. Daugherty i serią Nocna Szkoła, i jestem załamana. Tym razem największym problemem Allie nie jest Nathaniel, ale zal i smutek za ukochaną osobą oraz chęć zemsty na zabójcach. Po przeczytaniu książki Dziedzictwo byłam trochę nie zaspokojona. Moje pytania wciąż mącą mi w głowie ponieważ, nie znalazłam na nie odpowiedzi. Trzeci tom od początku zapowiadał się dla mnie ciekawie i tajemniczo, ale nic z tego, jak też się bałam, każda kolejna część jest gorsza od poprzedniej. Nie wiem czy Pani Daugherty straciła wenę czy może po prostu tak miało być, ale spodziewałam się czegoś lepszego.
Akademia Cimmeria nie jest już bezpieczna dla nikogo, a już na pewno nie dla Allie Sheridan, jednak ona nie przejmuję się niebezpieczeństwem, chcę jedynie zemsty. Uważa że tylko ona przeżywa żałobę, że tylko ona opłakuję Jo, że tylko ona cierpi po jej stracie. Nie może już znieść tej pustki w sobie tego smutku i ucieka. Jednak jej plan ucieczki nie był tak idealny jaki sie jej wydawał. W szybkim tempie zostaję złapana i odwieziona do szkoły. Lucinda jest zła na wnuczkę, po krótkiej rozmowie, Allie zmienia swoje nastawienie.
Przyznam się że brakowało mi Jo. Może wcześniej nie zauważałam jej obecności ale kiedy jej zabrakło poczułam jej brak. Zawszę uśmiechnięta Jo, dodawała humoru książce. Allie bardzo za nią tęskni, często spotykamy w książce momenty w których bardzo chciałaby z nią porozmawiać, ale nie może. Problemy miłosne Allie to chyba największa zagadka w tej książce, ale chyba jak w każdej. Alyson sama nie wiem co czuję do Carter'a i Sylvain'a. Czuję się jakby raniła jednego będąc z drugim. Nie umie sobie odpowiedzieć którego kocha jako przyjaciela a którego jako chłopaka. Wprawdzie nudziły mnie już watek trójkąt'u Allie, Sylvain i Carter.
Trzecia część jest oklepana i w niczym nie przypomina genialnej pierwszej części Wybrani, nawet dłużej ją czytałam niż dwie poprzednie razem wzięte. Jedyne co ratuję tą powieść jest punkt kulminacyjny, który był moim zdaniem niesamowity. Mimo tego książka nie utrzymała poziomu i była po prostu ... nudna. Autorka próbowała się ratować pewnymi momentami kiedy akcja trochę przyspieszała ale zaraz byliśmy znowu w tym nudnym wątku.
Książka nie wywarła na mnie pozytywnych uczuć, spodziewałam się czegoś lepszego. Następną część przeczytam tylko dlatego że chce się dowiedzieć z kim w końcu będzie Allie i dlatego że nie lubię zostawić nie przeczytanej serii. A nuż może okaże się lepsza niż Zagrożeni.
http://in-our-different-world.blogspot.com/2015/03/3-c-j-daugherty-zagrozeni.html