@oliwa

Od najmłodszego przygotowany do wielozadaniowości.

Byłam kiedyś w takiej z szybą przezroczystą od środka... poszłam szukać innej...

Mleko, pamiętam. Ale można było wsypać sobie do kubeczka kakao;)

Ja klaszczę. Jak zaczynam klaskać, kot wie, że jest źle.

Co do implantów penisa i jąder, zdaje się, że jest to procedura medyczna w przypadku uszkodzeń tychże, ale tematu nie zgłębiałam.

Tak, tak, już nie trzeba pakować na siłowni;)
https://www.kliniki.pl/blog/wszczepianie-sztucznych-miesni-brzucha-i-piersi/

Mężczyźni też implantują - mięśnie klatki, brzucha, przedramion, o innych częściach ciała nie mówiąc.

@DZIKA_BESTIA

Prawda. Do tej pory pamiętam, jak na wierzchu miałam rozłożony podręcznik od biologii, a pod spodem normalną książkę...

Zdaje się, że to było inspiracją:

Drodzy, na stronie: https://nakanapie.pl/ksiazka/historia-polityczna-polski-1944-1991 pod GDZIE KUPIĆ podpięta jest niewłaściwa książka: ...

Po tej okładce czułości nie widać :(

Zawsze wyglądają, jakby coś kombinowały;)

Odorek, jak mniemam.

Proszę o połączenie książek: https://nakanapie.pl/szukaj/ksiazki?q=opowiadania+chasydzkie; ten sam autor, tłumacz, tylko inne wydania.

Kiedyś zabrałam taką kawkę, która łaziła przy ulicy, nie potrafiła latać. Zamieszkała u nas w ogrodzie, wychodziła przez siatkę, ale jak wracała, trzeba jej było otworzyć furtkę ;) Później zainteresowały się nią inne kawki i poleciała z nimi. Ale gdzieś przeczytałam, że nie powinno się takich "chodzących" kawek zabierać, bo wypadają z hierarchii społecznej i lądują na dole.

A morze byśmy tak najmilszy wpadli na dzień do Howacji...?

A Hegel że wolność to uświadomiona konieczność ;)

Proszę o połączenie autora w jedno:
https://nakanapie.pl/szukaj/autora?q=Alexander+McCall+Smith

Napisałam o sobie, że jestem wredna. Nie o Tobie. I to z przymrużeniem oka. Jeśli coś Cię w tym, co napisałam, uraziło, nie taka była moja intencja. Wiem, że uczniowie uczą się pod klucz. Taka prawda. Czy jest w tym głębszy sens? Nie wiem. Ale mam wrażenie, że jak się człowiek w młodym wieku nauczy wiersza na pamięć, to chociaż nawet w tamtym momencie nie zrozumie, to po latach to się w nim o...

No, ok. Ja taka wredna jestem, że kazałabym się po prostu uczyć wierszy na pamięć. Na pewno dużo więcej niż w tej chwili (mam dzieci w wieku szkolnym). 

"Rozumienie" jak najbardziej wystarczy. A nawet próba zrozumienia. Bo jeśli uznajemy, że jest tylko wysokiej klasy interpretacja albo nic, to czytanie książek przez takich amatorów jak ja (czy też uczniów) w ogóle nie ma sensu. Powiem więcej, jeśli szkoła pokazuje tylko jedną możliwą kanoniczną interpretację w stylu "co poeta miał na myśli", to potem tworzy się w człowieku uraz jak mój do poe...

To ja może parę słów w kontrze. Nie jestem przekonana, że szkoła ma pędzić z aktualizacją listy lektur. Oczywiście, jakieś nowości by się przydały, ale nie jako reguła. Lista lektur jest m.in. po to, żeby nawiązać dialog z przeszłością i żeby stworzyć międzypokoleniową wspólnotę symboli. Każdy rozumie, co znaczy włożyć do pieca na trzy zdrowaśki, chociaż lektura nie była przyjemna;) Nauczycie...

Nie wiem, ile razy przysnęłam na "Czarodziejskiej Górze" Manna. 

Słuchałam Cobena w wykonaniu Globisza, jak dla mnie za bardzo przegięty, w stylu dubbingów w filmach dla dzieci. A już te "omdlewające" głosy kobiece... Porażka. 
Zaskoczył mnie za to pozytywnie Szyc, w "Bajkach robotów". 
Słucham teraz "Pięć lat kacetu" w wykonaniu  Arkadiusza Bazaka. Świetny jest. 

Np. ta pani ma dużo opinii, które są tylko linkami (http://lubimyczytac.pl/profil/386/grazyna/biblioteczka/lista); robi tak od dawna, i jakoś się jej nie czepiają.