Avatar @olilovesbooks2

@olilovesbooks2

33 obserwujących. 63 obserwowanych.
Kanapowicz od 6 miesięcy. Ostatnio tutaj około godziny temu.
olilovesbooks2
Napisz wiadomość
Obserwuj
33 obserwujących.
63 obserwowanych.
Kanapowicz od 6 miesięcy. Ostatnio tutaj około godziny temu.

Cytaty

Nikt nie rozumie, jak niszczący wpływ na życie ma nasza choroba, a do tego brakuje profesjonalistów, którzy potrafiliby nam pomóc.
Samotność to samotność. Doświadczenie jednej osoby wcale nie umniejsza doświadczenia drugiej.
Myślę, że coś takiego może przypominać kroczenie między dwoma światami. Zawsze na krawędzi, o krok od spadnięcia w przepaść. Ale za każdym razem, gdy będziesz potrzebowała przypomina o tym, co prawdziwe, będę przy tobie.
Ta kobieta jest teraz bardziej czymś w rodzaju mglistej wyrwy w mojej pamięci niż prawdziwą osobą obecną w moim życiu. Byłam tak mała, gdy odeszła, że trudno jest mi pamiętać, kim dla mnie była.
Czasami to jakiś znak. Od Boga, wszechświata czy mojego własnego umysłu, który próbuje powiedzieć mi, że muszę odkryć prawdę, i nie pozwoli mi zaznać spokoju, dopóki tego nie zrobię?
Sęk w tym, że o jednych wspomnieniach mówi się łatwiej niż o innych. Nie znalazłam jeszcze sposobu na to, jak opowiedzieć o nich wszystkich. A zwłaszcza o tym, do którego cofnęłam się wczoraj.
Dobrze oznacza dobrze. DOBRZE pisane wielkimi literami to z kolei skrót od Doświadczyć Ogromnej Bezbrzeżnej Rozdzierającej Zgryzoty Egzystencjalnej.
Pokazali, że bezczelnym i pewnym działaniem jesteśmy w stanie osiągnąć, co tylko zechcemy. To przez nich nasze kręgosłupy moralne wypaczyły się, a odbieranie życia stało się tak normalne i tak oczywiste jak to, że po północy zawsze nastaje nowy dzień, z którym pojawiają się nowe możliwości na podbój świata. Krzywdząc nas, wyszarpnęli z naszych dusz resztki człowieczeństwa.
Była porzuconym i skrzywdzonym kociakiem, którym miałem zamiar się zająć. Chciałem dać jej odrobinę normalności oraz życie, na jakie zasługiwała.
Chcę zobaczyć, jak tańczysz. Jak robisz to, co kochasz. Jak robisz to, co daje ci największą satysfakcję. Jak pokazujesz emocje i to, co czujesz w tej chwili.
Byłem cieniem człowieka, któremu nic nie pozostało. Marną egzystencją, która została postawiona w patowej sytuacji. Nic mnie już nie powstrzymywało.
Miałam wrażenie, że zagląda we wnętrze mojej czarnej duszy, widząc w niej to, co najgorsze - jednak nie odrzucało go to. Był człowiekiem, który znał mnie doskonale. Znał wszystkie moje wady, chore jazdy i kompleksy. Znał doskonale wszystkie moje demony. Był jedynym człowiekiem, który znał moje prawdziwe ja.
Na widok jej chwili słabości moje serce pękło. Całe to toksyczne otoczenie miało na nas coraz większy wpływ. Ci degeneraci z każdym dniem prali nasze mózgi. Chłonęliśmy patologię i deprawację jak gąbki. Rzeczy i działania, które nie mieściły się w normach moralności, stawały się dla nas codziennością. Nasze kręgosłupy ulegały wypaczeniu pod ich naporem.
Siedzieliśmy w ciszy, napawając się swoją obecnością. I chociaż zdawałem sobie sprawę, że ta kobieta jest wariatką, to chciałem się do niej zbliżyć - nie wiedziałem dlaczego, ale czułem, że tak właśnie powinno być.
Oboje, zagubieni w tym dziwnym świecie przesiąkniętym przemocą i okrucieństwem, wyznaliśmy sobie uczucie bez użycia słów.
Pragnęłam, abyśmy oboje zatopili się w ekstazie, spychając na dno umysłu naszą sprawę, konsekwencje naszych poczynań i to, co nadejdzie z kolejnym dniem.
Dopiero teraz zaczęło do mnie docierać, na co skazałam porządnego faceta. Mojego kompana, partnera i przyjaciela - nie chciałam tego dla niego. Przecież to najporządniejszy mężczyzna, jakiego spotkałam w całym swoim życiu!
Nawet w najlepszych snach nie spodziewałem się, że będzie mi dane przeżyć coś tak intensywnego i haniebnego zarazem.
Trawiąc usłyszane informacje, nie byłem pewien, czy mam ochotę się roześmiać, czy zacisnąć palce na szyi partnerki. Nie lubiłem, gdy ktoś robił ze mnie debila, a ona ewidentnie to teraz robiła.
Jest tak piekielnie arogancki i przekonany o swojej wielkości. Ta przesadna pewność siebie działa mi na nerwy i mam ochotę zrobić coś, żeby zredukować ją o połowę.
Nienawidzę cię, Collins. Zrób tak jeszcze raz, a prześpię się z twoją dziewczyną, siostrą i matką (..) Jednocześnie (...) Wiesz, że jestem do tego zdolny.
Odkąd się zaprzyjaźniliśmy, odwiedzamy swoje gabinety kilka razy dziennie. Głównie po to, żeby poirytować siebie nawzajem i ponarzekać na rzeczy, które aktualnie nam nie wychodzą.
Uważam, że flirt jest jak walka. Rywalizacja dwóch osób, które stosują swoje najlepsze ruchy, żeby uwieść się nawzajem. Każdy ma swoje strategie i taktyki, a najlepsze jest to, że wszystkie chwyty są dozwolone.
Uwielbiam jego dziewczynę i traktuję ją jak przyjaciółkę, ale bywa szurnięta. Ich związek co chwilę przechodzi przez chwilowy kryzys, ale wiem, że pokonają każdy z nich, bo kochają się równie mocno, jak kłócą.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl