Dziś znów przychodzę do Was z książką od Pani Figaro, a mianowicie drugą częścią serii Rozchwiani. W tej części ziści się to, co ja podejrzewałam i czego się obawiałam, no cóż przecież w realnym życiu również popełniamy błędy, które jakby nie było są dla nas przestrogą i nauczką na przyszłość. Niestety ta część jest najsłabsza moim zdanie, gdyż co chwila mamy sceny erotyczne, których momentami miałam dość, a na dodatek główna bohaterka cały czas płacze co było bardzo irytujące. Autorka w tej części porusza temat zaufania w przyjaźni, nie zawsze jest tak, że przyjaciele mówią sobie prawdę, albo robią coś wręcz przeciwnego byśmy chcieli. Niestety kłamstwo ma krótkie nogi i trzeba liczyć się, z tym że prędzej czy później wyjdzie na jaw i co wtedy. Przyjaźń zostaje wystawiona na próbę i albo przetrwa, albo przestanie istnieć. Szkoda, że ten wątek został tak pobieżnie potraktowany, bo ja z chęcią bym przeczytała o nim więcej. Mamy tu również miłość, która nie powinna zaistnieć jednak serce rządzi się swoimi prawami a my nie mamy wpływu na nie. Osoba, która została tą miłością obdarzona to egoista, prostak i cham, jednak ja cały czas zastanawiam się co musiało się w przeszłości wydarzyć, że ten człowiek taki się stał. Coś tam nam autorka lekko wspomina, ja już wiem, bo kończę trzecią część i moi drodzy jest na co czekać. Historia Łucji i Dymitra robi się coraz bardziej zawiła i tak naprawdę nie jesteśmy w stanie przewidzieć co się może wydarzyć. Moja ocena 5/10.