Świetna książka. Niby nic nowego, kolejne wspomnienia, ale za to napisane przepięknym językiem. Czyta się błyskawicznie, wciąga - nic dodać, nic ująć. Nie ma tutaj namolnego dokumentaryzowania, czyli ścisłego przytaczania tysiąca nazw ulic, budynków, nazwisk, ale wszystko jest doskonale wyważone. W książce są zawarte słowa z pamiętnika dziewczynki, zapisywane na żywo, w czasie wojny. Już wówczas było widoczne, ze jest ona oczytana, inteligentna, wrażliwa, dziennik pisała przepiękną polszczyzną, tylko pozazdrościć. Tutaj getto jest ukazane trochę inaczej - z perspektywy ludzi bogatych. Ich nie dotyczył głód i bieda, oni mogli się kształcić na tajnych kompletach, bo było ich na to stać. Nie oni stali w bramach i żebrali o kawałek chleba, nie oni umierali na ulicy, nie oni byli ciągnięci na Umschlatzplatz, bo mieli zaświadczenia o pracy, znajomości, pieniądze, by się wykupić. Tak więc getto Janiny jest zupełnie innym gettem niż to, o którym dotychczas czytałam. To znaczy pisze ona wszystkim, co widziała, ale jej własne doświadczenia były trochę inne. Aż do powstania w getcie, bo wtedy przyszło już się ukrywać po aryjskiej stronie. No, ale pieniądze mogą wszystko. Bardzo, bardzo ciekawa książka.
http://zielonowglowie.blogspot.com/