Opinia na temat książki Zakochaliśmy się w nadziei

"Bo nie traci się bliskiej osoby tylko raz. Traci się ją, słysząc piosenkę, która przypomina o jej uśmiechu. Mijając wasze ulubione miejsce. Śmiejąc się z żartu, z którego ona też by się śmiała. Traci się ją w nieskończoność."

W szpitalnych murach otoczonych smutkiem znajdzie się miejsce na szczęśliwe chwile, a nawet miłość..
Sam się zakochała z wzajemnością, jednak miłość jej życia popełnia samobójstwo..
Po przeżytej rozpaczy otacza się ogromnym murem, jednak pojawiają się w nim prześwity. Sony, Neo i Coeur stopniowo wkradli się do jej serca.
Choć wszyscy są zupełnie różni, idealnie się uzupełniają i stanowią mały zespół, który wystawia na próbę ulubionego pielęgniarza.
Na ich drodze staje kolejna osoba, o oczach identycznych jakie miała wielka miłość Sam...

"Ludzie są samolubni. Nie akceptują śmierci, ponieważ nie potrafią sobie wyobrazić świata bez swojego istnienia."

Podczas lektury #zakochalismysiewnadziei byłam dla siebie okrutna. W najbardziej poruszających momentach odkładałam historię na później, aby po chwili znów do niej wracać.

"Zawsze tak jest. Te pełne bólu sekundy są wieczne. Ale radość jest ulotna. Kolejna sztuczka czasu."

Dawkowałam ją sobie. Chłonęłam. Przeżywałam.

Poetyckość i wrażliwość wychodząca z kart tej powieści miała w sobie właściwą i tytułową nadzieję. Rozkochała mnie w sobie, aby pozostawić..

Strata bliskiego.
Pustka.
Czas.

Skarbnica cytatów i przemyśleń.

Wspaniały debiut, wzruszający, dający wiele mądrości i wywołujący wiele refleksji.

Niesamowicie piękna literatura młodzieżowa, a fakt, że opowiadanie #lancali to debiut, świadczy o jej ogromnym talencie, który mam nadzieję będzie przekładał się na kolejne cudowne powieści.