Mania ma dwadzieścia dwa lata i od dziecka ma „pod górkę”. Nie dość, że samotnie wychowuje młodszą siostrę, to musi spłacić dług nieżyjącego ojca. I od lat w jej sercu jest ogromna pustka i pytanie, co się stało z mamą (która zaginęła lata temu). Jej wsparciem jest przyjaciel Szczepan i szalona babcia. Babia jest wyjątkową postacią – jest bezpośrednia, sprośna i klnie jak szewc.
Pewnego dnia na jej drodze staje Maks. I tu się zaczynają kłopoty. Ponieważ Maks nie tylko jest super przystojny, ale przypadkiem jest też najlepszym przyjacielem brata Mani. Brata, którego Mania nie widziała od wielu lat, który ją porzucił, kiedy go najbardziej potrzebowała. Maks ma zadanie: przywieźć Manię i jej siostrę na ślub Tomka. I tu się zaczyna cała akcja. O której wam więcej nie powiem, żeby nie zepsuć zabawy.
Podziwiam Manię za jej siłę, niezłomność i to, jak dba o swoich bliskich.
"Znalazłam się w czarnej dziurze i muszę coś zrobić, aby z niej wyjść. Dla Toli. Dla tych jej niebieskich oczu, teraźniejszych i przyszłych marzeń, dla startu w dorosłość, którego ja nigdy nie miałam. Ona zasługuje na wszystko, co najlepsze."
Ale moje serce zdobyła babcia i jej genialne poczucie humoru. Musicie ją poznać.
Co znajdziecie w tej historii?
Romans, tajemnicę, wątek kryminalny. Cudowna opowieść o trudach życia, pełna emocji, wzruszająca, ale też zabawna. Wciąga od pierwszych str...