"Zadzwoniłem do Iwony i powiedziałem, że mieszkamy wysoko, prawie na skraju nieba, a z naszych okien widać piękniejszą stronę świata. Spodobało jej się moje określenie, bo powtórzyła je z upodobaniem dwa razy.
- Strasznie jestem ciekawa tej piękniejszej strony - dodała.
- To przyjedź! Proszę cię, przyjedź zaraz, natychmiast.
- Nie mam czym. Tatuś pojechał samochodem do Ghardaji.
- Więc nie jeździsz na plażę?
- No - zawahała się - jeżdżę.
- Z tymi gangsterami?
Nienawiść do Jarka i Leszka wepchnęła mnie w mrok. Ostry błękit zszarzał w jednej chwili."
Nie lubię literatury młodzieżowej z typowym dla niej dydaktyzmem i sentymentalizmem, a sama napisałam kilkanaście książek z myślą o młodych czytelnikach, sądzę jednak, że są one zupełnie inne. Piszę o współczesności, a moi bohaterowie nie są wcale łatwi ani przyjemni, buntują się, uciekają z domów, robią różne złe rzeczy, a przy tym czują się zagubieni w świecie, który może i nie jest taki zły, ale mógłby być lepszy. Nie piszę tylko o ludziach młodych, interesują mnie również kobiety, w moich książkach są one lepsze od mężczyzn, bo tak również jest w życiu.