"Z magią jej do twarzy" to finałowy tom trylogii "Między światami" autorstwa Wierzbickiej.
Agata wiedzie w miarę spokojne życie u boku Bartka. Największym jej problem jest wybór odpowiedniej sukni i fryzury ślubnej. Ale wszystko do czasu. Nie jest jej pisany spokój, o którym wręcz marzy. Znowu zostaje wplątana w sprawy Iskier, ale i nie tylko. Znowu pojawia się Dawid, półdemon, z którym jest związana i wszystko by się jakoś rozwiązało, gdyby Agata nie miała zapędów na bohaterkę. Jak nikt się nie przejmuje, nikt nie ma w planie walczyć o lepsze jutro, to ona zacznie. Oj mówi Wam, z tego będą niezłe jazdy🤭.
Agata, to taki typ, który zawsze wpada w kłopoty, one ją po prostu kochają. Zawsze pojawia się znienacka, zupełnie niespodziewanie, że swoją naiwną miną, złośliwymi odzywkami, wiecznymi pretensjami i wszystko komplikuje. Sama się dziwię, że jeszcze nikt jej nie załatwił. Jej drugie imię to powinno być kłopoty, przez duże K. Ty razem zostaje wmieszana, oczywiście przez przypadek, w sprawy Dawida. Demony, inne światy, to tylko jedne z nielicznych problemów z jakimi będzie musiała się mierzyć. Ale jak zawsze wyjdzie ze wszystkiego obronna ręką, jakim cudem to ja do tej pory nie wiem😅🤭.
Muszę przyznać, że autorka świetnie to sobie wszystko wymyśliła. Jak zawsze genialnie się bawiłam czytając to, ta książka jest po prostu nieodkładalna. Nie zliczę ile razy, zostałam miło zaskoczona i śmiałam się jak głupia😅. Jeżeli jeszcze nie mieliście okazji poznać Agaty i jej przygód, to musicie szybko nadrobić. Ta książka jest idealna, nie tylko dla fanów fantastyki, każdy znajdzie w niej coś dla siebie. Aż mi szkoda, że to już koniec🥺. Chętnie poczytałabym jeszcze więcej jej przygód, to jest taka seria, której nigdy nie ma się dosyć. Polecam 😊😊😊