"Z magią jej do twarzy" to trzeci tom serii niezawodnej Kasi Wierzbickiej o Agacie Filipiak. Po trudnych przejściach kobieta wreszcie usiłuje odnaleźć szczęście u boku przyszłego męża. Demony przeszłości jednak nie dają o sobie zapomnieć... A szczególnie jeden z nich, bowiem Dawid ponownie wciąga ją w walkę z Kongresem Iskier. To szczególnie trudne wyzwanie dla kogoś całkowicie pozbawionego magii...
Każdy tom zaskakuje mnie nową aurą. Pierwszy miał w sobie przyjemną nutkę humoru, drugi więcej dramatycznych, przejmujących zdarzeń, a tutaj w fenomenalny sposób łączy się przygodowość z uczuciowością.
Fabuła w pasjonującej dynamice dostarcza to, co w urban fantasy uwielbiam. Jest niebezpieczna misja, niewyobrażalne zło, magia i nowoczesne technologie - a to wszystko współgra w spójnej harmonii. Z wypiekami na policzkach odkrywałam kolejne widowiskowe sceny, gdzie epickość przeplata się z doczesnością. A pomysł autorki na łączenie magii i sztucznej inteligencji totalnie mnie zaskoczył i uważam, że stanowił genialny zwrot akcji!
Wspaniale rozwinięcie trudnej relacji Agaty i półdemona Dawida bardzo mnie usatysfakcjonowało. Napięcie i chemia między nimi były wyczuwalne już od pierwszego tomu i cieszyłam się, że wreszcie dokonały się po obu stronach ostateczne wybory i kulminacja wszelkich sygnałów. Oczywiście nie obyło się bez kolejnych kłód rzucanych pod nogi... w końcu nasza bohaterka szykowała się do ślubu. Ale ostatecznie jestem zadowolona z tego, jak wszystko się koniec końców potoczyło 😊
Czytałam z ogromną przyjemnością i nawet nie wiem kiedy przemknęłam przez ten najdłuższy z tomów, stanowiący już całkiem niezłą cegiełkę. Spodziewałam się emocjonującej i pełnej wrażeń lektury i dokładnie to dostałam! Gorąco polecam! ❤️