Perspektywy siedmiu lat - i to jakich - trudno komentować własną książkę. Nie zmieniłem w niej ani słowa. Czym była dla mnie, gdy ja pisałem w celi mokotowskiego więzienia? Opowieścią o różnych sposobach ocalenia twarzy. Gdybym miał pisać dzisiaj ostatni rozdział, musiały on traktować o znaczeniu honoru w rzeczywistości, gdzie kompromis polityczny staje się cnotą i warunkiem nieusuwalnym ładu demokratycznego. Ale to już jest całkiem inna historia.