Księga pierwsza trylogii Eisenhorna. Myśl jest przyczynkiem herezji. Herezja jest przyczynkiem odkupienia. Pocisk trafił mężczyznę tuż pod nosem, roztrzaskując kości czaszki i łamiąc zęby, które trysnęły na wszystkie strony. Nieszczęśnik postąpił do przodu jeszcze kilka kroków, a potem upadł. Jego martwe palce zacisnęły się kurczowo na spuście, a strzelba wypalała raz po raz. Woda, płyny organiczne i tablice rozdzielcze hibernatorów fruwały wokoło, rozrywane promieniami lasera. Do moich uszu dobiegły kolejne krzyki umierających. Poprzez te wrzaski i syk parującej cieczy dosłyszałem odgłos oddalających się ode mnie kroków. Eyclone uciekał. Ruszyłem za nim w pościg, mijając kolejne galerie i sale pełne szeregów komór kriogenicznych. Zewsząd dobiegały mnie krzyki i łomotanie w pokrywy hibernatorów... Boże mój! Imperatorze! Pomóż mi, bo nie jestem w stanie zapomnieć tego, czego tam doświadczyłem. Świadomość, że otacza mnie tysiąc nieszczęsnych dusz, które przebudziły się właśnie ze snu tylko po to, żeby odkryć, iż są schwytane w pułapkę bez wyjścia. Niech piekło pochłonie Eyclonea na milion różnych sposobów. Niczym mściwy cień, Inkwizycja porusza się za plecami śmiertelników, uderzając we wrogów ludzkości bez litości i przebaczenia. Inkwizytor Eisenhorn odkrywa międzygwiezdny spisek, rywalizujący nawet z tymi, jakie knują demony, którego celem jest odzyskanie tajemniczych tekstów o niewyobrażalnej potędze - starożytnej księgi, znanej jako Necroteuch.