Wszystkie moje mamy

 Jak rozmawiać z dziećmi o wojnie? Nie każdy może sięgnąć do rodzinnego skarbca po historię, jaką dziś podzieliła się z nami Lilu_Dallas przy okazji pisania opinii nt.: „Dziewczyn z Powstania”:). I wtedy pomocne mogą się okazać książeczki dla dzieci z cyklu: Wojny dorosłych – historie dzieci. W zasięgu moich rąk znalazła się pozycja Renaty Piątkowskiej z ilustracjami Macieja Szymanowicza „Wszystkie moje mamy”. Mimo że książeczka pisana jest dużą trzcionką, to raczej polecałabym ją do wspólnego czytania z dzieckiem (lub czytania dziecku), niż zostawienie jej samodzielnej lekturze. To trudna książeczka, bo nie dość, że traktuje o wojnie, to jeszcze jej bohaterem jest żydowski chłopiec – wymaga więc dwutematycznego wprowadzenia: informacji o wojnie i informacji o Żydach.

Renata Piątkowska opowiada historię Szymka prostym językiem, nie unikając trudnych zagadnień, ale bez nadmiernego wzbudzania negatywnych emocji. Książeczka wzbudza zainteresowanie dzieci, zachęca do zadawania pytań, a nawet, co chyba najważniejsze, wśród poważnego rozumienia treści książeczki, pojawiają się momenty wywołujące dziecięcy śmiech. Proste, zrozumiałe dla maluchów ilustracje są pretekstem do utrwalenia i „wytłumaczenia” sobie treści. I, choć to książka dla dzieci, był moment, że bardzo mocno ścisnęła mi gardło, a wspomnienie o Irenie Sendlerowej pobudziło do refleksji „wysokopółkowych”:).
Zaciekawiła mnie twórczość dla dzieci R. Piątkowskiej. Zaciekawił mnie cykl: Wojny dorosłych - h...