„Więcej niż słowa” Brigid Kemmerer jest to druga część serii Listy do utraconej i się zastanawiam czy nawet nie była lepsza niż pierwsza. Zaczęłam tę książkę podczytywać wraz z trzema innymi w jednym czasie, ale właśnie do niej ciągnęło mnie najbardziej. W końcu postanowiłam się skupić tylko na niej i przepadłam.
Tym razem poznajemy historię najlepszego przyjaciela Declana, Reva Fletchera. Jego historia jest równie wstrząsająca jak jego blizny, które skrzętnie ukrywa pod bluzami. Poznajemy również Emmę, która uwielbia grać w gry online i jest na tyle zdolna, że projektuje coś własnego. Jednak w jej domu nie dzieje się najlepiej. Również przez to, że jest dziewczyną spotyka ją hejt w internecie. Czy tych dwoje ma ze sobą coś wspólnego?
Od razu wciągnęłam się w tą książkę. Nie mogłam poznać jej całkowitego potencjału, gdyż czytałam ją bardzo na raty. Ale gdy tylko na niej się skupiłam, to nie mogłam się oderwać. Zazwyczaj nie lubię „siedzieć” długo w głowie bohaterów. Ale tutaj było inaczej. Autorka tak pięknie operuje słowem, że zaczynasz odczuwać emocje bohaterów. Byłam niesamowicie tym poruszona. Czasami wilgotniały mi oczy, a czasami czułam tak wielkie napięcie, że żołądek mi się zaciskał z nerwów. Musiałam niestety przerwać ją w kulminacyjnym momencie bo dotarłam do pracy i cały dzień o niej myślałam. Rzadko już mi się tak zdarza, ale uwielbiam ten stan. Mam nadzieję, że trafi mi się więcej takich książek. I zdecydowanie muszę nadrobić inne powieści ...