Główną bohaterką książki „Uściski” jest Lidia, pozbawioną energii życiowej tłumaczka, pracująca ciężko by mieć na podstawowe wydatki. Jednocześnie marząca, w skrytości serca, o domu i powiększeniu rodziny. Tłumaczenia dla policji, to jedno z tych niewdzięcznych zajęć, które wykonuje tylko ze względów formalnych i finansowych… tak rozpoczyna się historia… od przetłumaczenia pocztówki, jedynej rzeczy która pozostała po młodej imigrantce, która skoczyła z mostu. W tych dziwnych okolicznościach Lidia wplątuje się w spiralę, zagrażających jej życiu, zdarzeń i odkryje sekrety z życia zmarłej. W trakcie lektury poznajemy motywację Lidii do rozwiązania sprawy nieżyjącej dziewczyny, której nie znała, choć możliwe, że znała jej wewnętrzne rozterki…
Dla mnie to książka o wyobcowaniu fizycznym, psychicznym i moralnym, o podążaniu za lepszym światem z dala od domu, rodziny i przyjaciół, o nielicznych ludziach, którzy potrafią wyciągnąć pomocną dłoń. O przemocy wobec kobiet, które do wspaniałego Paryża, przyjeżdżają z wielkimi oczekiwaniami i planami. O wykorzystywaniu władzy, jaką dają pieniądze i manipulowaniu strachem.
Jak gorzki smak ma wstyd? Jak ciężko jest wyznać prawdę, gdy wiąże się to z zawodem w oczach najbliższych? Jak wszechogarniająca musi być niemoc by myśleć o samobójstwie?
Odpowiedź na te pytania może doprowadzić do ostateczności.
„Uściski” to dobrze skonstruowany kryminał, z elementami powieści obyc...