Czy wobec takiej przeszłości mają jeszcze szansę na miłość?
“Oliver Scott był jak nieuleczalna choroba. Najpierw zaatakował moje serce, potem opanował umysł, a na końcu zawładnął ciałem. Leczyłam się z niego na każdy możliwy sposób, a mimo tego ciągle był ze mną. Objawy czasem były silniejsze, czasem ustawały i gdy już myślałam, że jestem całkowicie zdrowa, on znów atakował. Najczęściej w snach.”
“Świadomość, że nie ma go blisko, napawała strachem. Dziwnym, nieznanym mi dotąd strachem, że sobie nie poradzę. Choć, to zakrawało na nieśmieszny żart, wychowałem się w tej firmie, pomagałem ojcu, jeszcze gdy studiowałem, a teraz miałbym sobie nie poradzić?”
“Lubiłam bujać w obłokach. Lubiłam wyobrażać sobie rzeczy, które normalnie nie miały prawa się wydarzyć, choć z biegiem lat robiłam to coraz rzadziej. Nie miałam już o czym marzyć. Nie miałam też celu, do którego mogłam dążyć.”
“Zostawiali mnie ludzie, na których naprawdę mi zależało, i za każdym razem czułam się tak, jakbym wchodziła do klatki z wygłodniałym lwem.”
“Miałam dwadzieścia osiem lat i więcej życiowego doświadczenia niż niejeden czterdziestolatek, więc potrafiłam również sama podejmować decyzje. A przynajmniej taką miałam nadzieję.”