Pięć tomików poezji Szymborskiej dostałam niedawno w prezencie z zaleceniem: jeden wiersz każdego dnia rano i ten sam każdego wieczora, przed snem. Zastosowałam się, to było piękne 100 dni. Niestety, ostatni tomik za mną. Może zacznę od nowa? Pokochałam Wisławę Szymborską, jej poezję i przekonałam się do poezji w ogóle.
A jak tomik „Tutaj" ? Przemawiał do mnie nieco mniej niż poprzednie, ale tylko odrobinkę. I tak jest wybitnie. Szymborska przekazuje w nim swą miłość do świata i ludzi, tu i teraz. Zaskakuje i uczy czytelnika innego postrzegania otoczenia, zdarzeń i zjawisk, na przykład tak, jak w „Rozwodzie”:
ROZWÓD
Dla dzieci pierwszy w życiu koniec świata.
Dla kotka nowy Pan.
Dla pieska nowa Pani.
Dla mebli schody, łomot, wóz i przewóz.
Dla ścian jasne kwadraty po zdjętych obrazach.
Dla sąsiadów z parteru temat, przerwa w nudzie.
Dla samochodu lepiej gdyby były dwa.
Dla powieści, poezji – zgoda, bierz co chcesz.
Gorzej z encyklopedią i sprzętem wideo,
no i z tym poradnikiem poprawnej pisowni,
gdzie chyba są wskazówki w kwestii dwojga imion -
czy jeszcze łączyć je spójnikiem „i”,
czy już rozdzielać kropką.
Poetycko, krótko, zwięźle i na temat, jak zwykle. Nic dodać, nic ująć. Nieprawdaż? A to tylko 81 zwykłych słów.
Mam do siebie pretensję, że pokpiłam sprawę i, choć nie było to szczególnie trudne, nigdy nie wybrałam się na spotkanie autorskie z poetką. Dla mnie Poetką - Geniuszem, k...