Jaki kolor kojarzy się Wam z rozpaczą? Taką bezdenną, która zaburza patrzenie na świat, która odbiera umiejętność patrzenia, czucia, funkcjonowania w świecie.
„Trogirskie wakacje” autorstwa Hanny Dikta to opowieść o bólu, który odbiera nadzieję. O miłości matki do córki. I o stracie, która odbiera chęć życia.
Autorka porusza tu również temat pewnego wzorca „dobrej matki”. „Przyjęły od swoich matek i babek wzorzec Matki Polki, idealnej do bólu karmicielki, która nie może sobie pozwolić na najmniejszy nawet błąd. To zabawne, kobiety mogą być kiepskimi pracowniczkami, śmieją się z dowcipów o blondynkach, nie mają pretensji, kiedy mężczyźni żartują sobie ze sposobu, w jaki prowadzą samochodów, ale nigdy, przenigdy nie zaakceptują krytyki ich umiejętności rodzicielskich.”
Olgę poznajemy rok po wielkiej stracie, przemierza niespiesznie urokliwe uliczki Trogiru, rozpamiętując stratę i ostatnią podróż z córką… właśnie do tej malowniczej chorwackiej miejscowości. Jej ból, smutek i wyrzuty sumienia właśnie tu mają mieć swój kres. Czy Oldze uda się odkryć prawdę o ostatnich tygodniach „starego życia”? Czy znajdzie siłę, by dalej żyć? Czy uda się jej wreszcie żyć dla siebie, nie dla córki? Czy mądrość przypadkowo spotkanego Stanisława pomoże jej rozpocząć nowy rozdział?
Ta książka stawia przed każdą matką ważne pytania: Czy możemy uchronić dziecko od całego zła świata? Czy mamy prawo do własnego życia? C...