"Rzecz w tym, że niezależnie od tego, czy odpychał mnie, czy przyciągał, ja zawsze zmierzałam w tym samym kierunku."
Bella wraz z mamą i bratem wyjeżdżają co roku na wakacje do Susanah. To właśnie tam spędza co roku najlepszy czas w życiu za sprawą Conrada i Jeremiaha Fisherów. Jeden z nich jest jej najlepszym przyjacielem, a w drugim jest zakochana od dziecka, jednak wcześniej ich relacja przypomina relacje między rodzeństwem. Tym razem jest całkiem inaczej. Tym razem chłopcy zauważają w niej... kobietę. To lato zmieni ich wszystkich, szczególnie że to może być ich ostatnie takie lato...
Książkę przeczytałam, bo zauważyłam, że jest dostępny serial o tym samym tytule. Dlatego wolałam najpierw przeczytać serie by poznać wersję książkową i... o dziwo świetnie się bawiłam i czytając i oglądając. Książka ma na pewno więcej emocji, więcej opisów uczuć i tego co siedzi w głowach bohaterów.
Jednak jest to historia na pewno wakacyjna, o pierwszej miłości, o pierwszych pocałunkach, o nastoletnich problemach. A jednocześnie z problemami poważnymi w tle. O tym jak dorośli pragną chronić swoje dzieci mimo wszystko, by jeszcze nie musiały dorosnąć....
Dla mnie to była świetna, lekka lektura. Idealnie wakacyjna.
Jeśli jeszcze nie czytaliście tej serii to polecam. Serial także świetny! Mimo różnić to nie są one aż tak rażące by zniechęcić sobie czytanie czy oglądanie :)