Tego lata stałam się piękna recenzja

Pamiętacie swój ulubiony serial z nastoletnich czasów?

„Jezioro marzeń”, „Pamiętniki wampirów”, „One Tree Hill”? A może coś zupełnie innego?

Muszę przyznać, że przeżyłam ostatnio iście nastoletnią fascynację serialem „Tego lata stałam się piękna ”, który powstał na podstawie książki o tym samym tytule.

Przeniósł mnie on do czasów, kiedy odliczałam dni, aby obejrzeć odcinek ukochanego serialu, i nie mogłam doczekać się, aby omówić szczegóły z przyjaciółką. Co łączy tę historię z tymi z młodości? Świetnie wykreowani bohaterowie, dużo dramy i trójkąt miłosny. Pamiętacie te „sprzeczki”, który chłopak jest lepszy i bardziej pasuje do głównej bohaterki? Wszystkie te emocje wracają! Serial ogląda się świetnie i bardzo go Wam polecam, jeśli lubicie takie klimaty.

Po obejrzeniu dwóch sezonów, bo tyle na razie jest dostępnych, postanowiłam przeczytać książkę, na podstawie której powstał serial. Musiałam sprawdzić, czy tym razem ekranizacja okaże się lepsza?

Poznajemy historię Isabel, zwanej pieszczotliwie Belly, która od dziecka wraz z mamą i bratem, spędza wakacje w domku letniskowym przyjaciółki matki. Na miejscu spędzają czas z braćmi Fisher. Conrad, do którego wzdycha, to jej wielką, niespełniona miłość, natomiast Jeremiah, to jej najlepszy przyjaciel.

Tego lata wszystko się zmienia. Belly wyrasta na piękną nastolatkę, a chłopcy przestają w niej widzieć wkurzającą młodszą siostrę, a zauważają dziewczynę.

Jak wpłynie to na relacje w grupie? Czy Belly wyzna swoje uczucia?

Nie jest to tylko cukierkowy romans, choć pełno tu rozterek miłosnych bohaterów. Pewne wydarzenia przysparzają im wiele trudności i cierpienia. Czytelnik razem z nimi wzrusza się i w pełni przeżywa wszystkie ich emocje.

Książka napisana jest głównie z perspektywy Belly, choć zdarzają się rozdziały, w których możemy poznać punkt widzenia innych bohaterów. Uważam, że to świetny zabieg, dzięki któremu jesteśmy w stanie ich lepiej poznać.

„Tego lata stałam się piękna” to pierwsza część trzytomowego cyklu, który należy czytać po kolei, gdyż jedne wydarzenia wynikają z drugich i należy poznać całą historię, aby zrozumieć dynamikę między bohaterami.

Muszę przyznać, że mimo iż książkę czytało mi się bardzo dobrze, w porównaniu do serialu wypada nieco gorzej. Możliwe, że jest to bardzo subiektywne odczucie i może wynikać z tego, że serial obejrzałam jako pierwszy.

Co więcej, jak to zwykle w takich sytuacjach bywa, niektóre motywy z książki zostały w serialu przedstawione w inny sposób, niektóre kwestie zostały przydzielone innym bohaterom, a nawet dodano kilka scen, które w książce nie miały miejsca.

Duży wpływ na te zmiany ma sama autorka, która bierze czynny udział w tworzeniu ekranizacji. Książki napisane zostały około dziesięciu lat temu, więc teraz ma okazję do udoskonalania i modernizowania historii.

Serdecznie polecam Wam poznanie losów bohaterów zarówno w wersji książkowej, jak i filmowej.

Ciekawa jestem czy kibicujecie/kibicowalibyście tej samej parze co ja!!!
#teamjelly