Grochmalski próbuje ująć redefiniować rytuał codzienności w konwencji teatru, który wszyscy odtwarzamy. Czy aktor, grając dla publiczności, wśród innych artystów, nie wykonuje wciąż do znudzenia jeden i ten sam monodram?
Utwory, pisane najczęściej z perspektywy ujęcia kamery i w perspektywie świadka, ilustrują świat z dystansu i z proscenium. Podróże, przeszłość, korzenie rodzinne i niezwykle cenne doświadczenia teatralne autora kreślą horyzont szeroki, a zarazem spójny: raz widzimy świat zza szyby kawiarnianej restauracji Paryża, Tokio, czasami w chwilach prywatności i podczas publicznego sądu. Uważna lektura pozwoli nam odczytać nie tylko tajemnice jego przeszłości, ale i wnikliwe sądy autora traktujące o behawioryzmie zainspirowanych myślą mistrzów literatury z Conradem i Wittgensteinem na czele.