Jest to baśń dla dzieci o związku i przenikaniu się świata materialnego z duchowym. Książka jest bardzo przewidywalna i prosta w konstrukcji, właściwie nie zaskakuje. Na poziomie filozoficznym jest całkowicie zanurzona w filozofii manichejskiej, w ustawicznej walce światła i ciemności, dobra i zła. Tak jak w Yin i Yung dobro i zło są ze sobą splecione w nierozerwalny związek (bracia bliźniacy), bez siebie nie mogą istnieć. Przy czym dobro jest skończone, ograniczone przez zło, które jest nieskończone. To człowiek wybiera, ale każdy jego wybór jest wyborem ostateczny, zmieniającym jego życie. Człowiek "pełny" to człowiek żyjący w harmonii z naturą, dostrzegający pierwiastki duchowe, to człowiek, który poświęca się rodzinie. Mała chora dziewczynka i anioł to wdzięczny temat i zawsze znajdzie odbiorców. Dla mnie była za bardzo przewidywalna i nudna, ale ja już nie jestem dzieckiem.