Magiczna powieść, niezwykła, niepowtarzalna, jedyna.
Uwielbiam wszystkie powieści p Terakowskiej. Tę też czytałam już przed kilkunastu laty, a teraz ponownie przeczytana zostawiła jeszcze potężniejsze wrażenie. Utwór prosty i trudny równocześnie. Czytałam go powolutku, spokojnie, przez wiele dni, bez pośpiechu. Pozwalało to delektować się każdym zdaniem i myślą… Problem wiary, tolerancji dla myślących i wierzących inaczej. Opowieść wielowątkowa, obrazowa i przenikliwie mądra.
Sami tworzymy bogów i dajemy im życie swoją wiarą. Najlepsze idee niszczone są przez złe intencje, brak wyrozumiałości i współodczuwania. Z czasem zaś idea boga staje się tylko środkiem do osiągnięcia celów kapłanów, czujących się lepszymi, bo wybranymi. Serce i miłość bliźniego zastępują żądzą władzy i bogactwa.
Stary bóg, Bezimienny, staje do walki o rząd dusz z Bogiem Dobroci. Niezwykle cenię nawiązywanie w literaturze do mitologii Słowian. Drażni mnie, że w szkole uczymy się dość intensywnie i szczegółowo mitologii starożytnej Grecji i Rzymu, a zupełnie pomijamy temat naszych prehistorycznych korzeni kulturowych. Czyżby wielowiekowy strach sprzed powrotem dawnych wierzeń spowodował całkowite wykluczenie wiedzy o wierze prasłowiańskiej z naszych programów nauczania.
Polecam powieść. Jest genialna.