Ze względu na burzliwą historię krajów hiszpańskojęzycznych, z których prawie każdy przechodził okres dyktatury, rodziły się w nich nurty teatralne i dramatopisarskie niemal nieobecne na innych obszarach kultury Zachodu. I nadal się rodzą. (…) Teatr hiszpańskojęzyczny „jest blisko” nas, wyrastał bowiem z tej samej tradycji, a jednocześnie „jest daleko”, gdyż w konsekwencji różnych uwarunkowań, zwłaszcza w XX wieku, zyskiwał coraz bardziej swoistą tożsamość.
Fragment „Wstępu”