Uwielbiam czytać książki zgodnie z porą roku, te zimowe najlepiej "smakują" zimą, muszę jednak przyznać, że jeśli chodzi o zimowy klimat częściej mamy do czynienia z książkami obyczajowymi lub romantycznymi a rzadziej z kryminałami. Ta książka jednak zaspokoi potrzebę fanów kryminałów i zagadek na zimowy klimat.
Główna bohaterka jest leciwą damą o dość ciętym języku i szorstkim usposobieniu. To co o niej wiemy, to to, że nie znosi świąt, uwielbia natomiast wszelkie łamigłówki od puzzli po krzyżyki (które sama układa). Kiedy pewnego dnia znajduje na progu swego domu kilka puzzli, oraz list zaczyna być zaintrygowana. Ktoś twierdzi, że jeśli w określonym czasie nie rozwikła zagadki zaczną ginąć ludzie i faktycznie już niebawem dochodzi do pierwszej próby morderstwa.
Czemu to właśnie Edie ma rozwikłać tę zagadkę? Co kryje jej przeszłość, o której stara się zapomnieć? Co sprawiło, że stała się zgorzkniała i znienawidziła święta?
Pomimo iż jest to książka z zagadką kryminalną w tle, autorka przemyciła też trochę refleksyjnych treści. Miedzy wierszami znajdziemy odrobinę pocieszenia i wsparcia. "(...) skrupuły powinny popychać nas do przodu, a nie więzić w miejscu."
Bardzo podoba mi się też postać Rigi, 90 letniej koleżanki Edie, która jest życiowo mądra, a przy okazji jej riposty są zawsze trafne i dodają książce nieco humoru. "Nic tak nie symbolizuje świąt jak zielona dekoracja i zarys trupa."
Podsumowując będzie to fajny pomysł na świąteczny prezent dla wielbicieli łamigłówek, puzzli, babć z ciętym językiem i morderstw :) oraz kotów :)