Co się stanie, gdy pozornie idealne życie runie jak domek z kart? Evangeline może uchodzić za szczęściarę. Ma bogatych rodziców, oddanych przyjaciół i jest szczęśliwie zakochana. Ale już niedługo okaże się, że to wszystko może być tylko iluzją. Ktoś bardzo pragnie, aby dziewczyna „poznała prawdę”. Tajemnicze liściki, kwiaty, wskazówki … Do czego ją to wszystko doprowadzi? Jakimi pobudkami kieruje się… jej prześladowca?
„Suma kłamstw” zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Dlaczego? Bo okazało się, że jest to świetna mieszanka powieści obyczajowej, romansu i…. kryminału! Tego się totalnie nie spodziewałam. Świetne połączenie J
Evie to zarówno miła i odważna dziewczyna, a jednocześnie delikatna i taka troszkę naiwna. Choć był moment czy dwa, gdzie ta naiwność, aż mnie irytowała. Christian z kolei to chłopak o ciętym języku, pewny siebie, ale dla mnie w taki urzekający sposób. Jego też w pewnym momencie chciałam aż trzepnąć w głowę, żeby się ogarnął ;p
Czy ich pierwsze spotkanie było wynikiem przypadku, czy pierwszym punktem misternie wymyślonego planu?
Udało mi się przewidzieć rozwiązanie zagadki, jednak nie powiem, żebym nie miała żadnych wątpliwości po drodze i całej masy pytań J Zakończenie zwiastuje, że kontynuacja będzie równie emocjonująca. Przyznaje, że jestem zaintrygowana i jestem bardzo ciekawa co też autorka wymyśliła dla bohaterów J
Książkę czyta się szybko i pr...