Mały kruk Skarpetka sam nawarzył sobie piwa. Najpierw powiedział z wielką pewnością siebie, że kto się boi, ten jest głupi, a już wieczorem, w swoim zacisznym gnieździe, przeraził się nagle, kiedy usłyszał jakieś podejrzane szmery. Zapalił światło, założył urządzenia alarmowe, ale strach nie opuszczał go ani na chwilę. Skarpetka poleciał, więc do przyjaciół, szukając u nich po kolei schronienia. Nie chciał jednak uchodzić za panikarza i strachajłę, dlatego nie zdradził nikomu powodu wieczornej wizyty. Czy ten wybieg powiedzie mu się?