SROKA - Czy zawsze zwiastuje dobre zmiany?
Początkowo uznałam, że to historia jakich wiele. Ot, para spodziewająca się dziecka, przyjmuje pod swój dach współlokatorkę, która prawdopodobnie okaże się kochanką męża.
Dlaczego młodzi w ogóle zdecydowali się na dzielenie swojej przestrzeni z obcą osobą?
W trakcie czytania byłam pewna, że wiem, co wydarzy się dalej i poniekąd to się sprawdziło… niestety potwierdzenie moich przeczuć, odebrało mi frajdę w czytaniu.
Autorka pod koniec zrobiła coś, przez co teraz mam mieszane uczucia.
Czy mi się podobało? Czy nie? Czy zgadzam się? A może wszystko było tak naprawdę niepotrzebne?
MINUSY:
Znacie ten moment, gdy oglądacie serial i podoba wam się pierwszy i drugi sezon? Trzeci też. Ale im dalej w las, tym gorzej?
Osobiście wydaje mi się, że gdyby Elizabeth skończyła snuć opowieść w pewnym momencie, to było by lepiej.
Niestety ciągnęła to dalej, rozwijając dodatkowy wątek, który mógłby być zupełnie inną historią i rewelacyjnie, gdyby był.
PLUSY:
Autorka zadbała o każdy szczegół. Zbudowała napięcie i zrobiła plot twist, który tak lubimy w dobrych kryminałach. Bo co jest lepsze od tego, gdy wydaje nam się, że wszystko jest białe a potem nagle wylewa się na nas kubeł zimnej wody i dostrzegamy te szare i czarne plamy na ni...