Tu już okładka fascynuje, jest piękna, romantyczna, taka w moim stylu.
Dwie kobiety, tak do siebie podobne, ale żyjące w dwóch różnych czasach. Vaiva, piękna dziewczyna, kiedy odmawia ręki temu który chce ją zdobyć. Duma mężczyzny zostaje urażona, więc oskarża dziewczynę o czary, w 1641 roku to nie do pomyślenia, więc dziewczyna zostaje skazana na szubienicę.
Dwieście lat później Wiktoria, ukochana córka swojego ojca, żyje beztrosko dopóki jej ojciec nie umiera. Nowy mąż jej matki chce się jej pozbyć i wydać za mąż, mężczyźnie który ma wiele na sumieniu. Wiktoria ucieka z majątku, w miejsce gdzie kiedyś żyła Vaiva. Czy losy tych kobiet jakoś się łączą? To zdradza ta powieść.
Książka dopracowana w każdym szczególe, nie mogłam uwierzyć, że to debiut. Ewa Sobieniewska napisała książkę takim językiem, iż przenosi czytelnika w czasie, czułam się jakbym tam była. Bohaterki są wyraziste, delikatne a jednak z charakterem, stawiające na swoim, tak mało było takich kobiet w tamtych czasach, mających swoje zdanie, walczących o swoje, dlatego trafiały na stos jak wiedźmy. Nie jest to cukierkowa opowieść, mnóstwo tu bólu, strachu, ale jest też miłość, prawdziwa, niestety nie do końca usłana różami.
Kochani polecam Wam ten debiut, będziecie zaskoczeni, że to pierwsza książka autorki, oczywiście mam na myśli pozytywne zaskoczenie.