Akcja "Srebrnego wrzeciona" rozgrywa się dwutorowo: głównie w połowie XIX wieku i bohaterką jest Wiktoria, córka powstańca listopadowego, ale pomiędzy jej historią pojawiają się retrospekcje z litewskiej wsi 1640 roku (i kolejnych lat), gdzie śledzimy losy Vaivy, dziewczyny oskarżonej o czary. Pierwsza z młodych kobiet ucieka przed aranżowanym małżeństwem z odrażającym adoratorem i trafia na dworek na Litwie, druga z kolei, po tym jak odrzuca awanse miejscowego kowala, zostaje oskarżona o magiczne praktyki i skazana na śmierć. Obie nie wiedzą jednak, że te tragiczne okoliczności to początek czegoś nowego i ich los dopiero jest w trakcie przędzenia...
Od razu wspomnę, że Ewa Sobieniewska zachwyciła mnie tą książką i jestem naprawdę pod wrażeniem jej debiutu. Widać jaką pracę wykonała, żeby odtworzyć realia historyczne i stworzyć tak wciągającą, rozbudowaną opowieść. Podobał mi się klimat epoki, jaki odmalowała autorka - te wszystkie konwenanse, życie w dworku kontra żywot mniej uprzywilejowanych, trudna sytuacja kobiet i tym podobne. Do tego stroje z tamtych czasów, odrobina folkloru, barwne opisy jedzenia - to wszystko stanowi być może tylko tło, ale w tej powieści jest naprawdę dobrze opisane i przygotowane. Poza tym, mamy też przypisy wyjaśniające pewne kwestie historyczne czy terminy, a więc można powiedzieć, że to nie tylko pozycja rozrywkowa, ale można też z niej się czegoś nauczyć. Zachwyciła mnie też świetna stylizacja języka, pozwalająca wczuć się w klimat czasów, ale zarazem umożliwiająca łatwy odbiór - historia jest opisana w dość lekkim, bardzo przystępnym stylu, będąc jednak staranną, dopracowaną powieścią historyczną. Podobały mi się też nawiązania i wtręty literackie, tak ubarwiające całą opowieść.
Historia obu bohaterek snuta jest tu niespiesznie, ale zarazem nie jest nudna, czy zbyt powolna. Chwilami jest też naprawdę poruszająca, wzbudzająca całą gamę emocji - od współczucia i niedowierzania, przez smutek i gniew, po zaskoczenie i radość, zwłaszcza w przypadku historii Vaivy. Nie zabrakło tu też melodramatyczności, odrobiny naiwności, zarówno w postępowaniu bohaterów, jak i prowadzeniu akcji, a także czasem zbyt gładkiego rozwiązywania pewnych spraw, ale przyznam szczerze, że mnie to nie drażniło, chociaż takie klimaty z reguły powodują u mnie przewracanie oczami. Może dlatego, że całość była taka porywająca, wciągająca i nieoczywista.
Obie główne postacie kobiece, których historie się przeplatają w tej książce, zostały opisane w sposób wnikliwy i rozbudowany. Możemy poznać nie tylko ich losy, ale też charaktery, przez co sposób postępowania tych postaci jest logiczny i zrozumiały. Wiktoria jest ciekawą bohaterką - z jednej strony nieco krnąbrna, inteligentna panienka, którą uwiera narzucona przez społeczeństwo rola, odważna, buntowniczka, która próbuje walczyć z losem, z drugiej nieco niepewna, nie mająca wiedzy o świecie, zagubiona, poszukująca. Nie jest idealną wonder woman XIX-wieku, to młoda kobieta, która odkrywa nie tylko siebie samą, ale i poznaje prawdziwą miłość, która warta jest wszelkich poświęceń. Vaiva z kolei, to ofiara zazdrości, namiętności nieodpowiednich mężczyzn i ciemnoty ludu, ale zarazem pani własnego losu, która po swojemu radzi sobie ze spadającymi na nią tragediami i przeciwnościami od życia i ludzi. Jej historia jest znacznie bardziej dramatyczna, trudna, poruszająca, ale też dająca nadzieję. Obie bohaterki są różne, jednak mają w sobie coś podobnego - kobiecą siłę i niezłomność, ale też delikatność i tkliwość oraz serce pragnące nie tylko miłości, czy poczucia bezpieczeństwa, lecz również namiętności.
Bo tak naprawdę ważnymi wątkami w tej powieści są te romansowe. Mamy tu historie miłosne w dawnym stylu, okraszone jednak zaskakująco pasującą doń dawką namiętności, która zarazem nie unowocześniała niepotrzebnie całej powieści, jak to się często dzieje we współczesnych książkach. Nie znajdziemy tu tandetnej erotyki na poziomie popularnych harlequinów, ale bardzo delikatnie i zdecydowanie nie wulgarnie, a raczej przekonująco opisane to, jak rozwija się i rośnie pożądanie między dwojgiem ludzi. Poza tym książka ta ma w sobie szczyptę magii i tajemnicy, która dodaje jej nieco oryginalności. Znajdziemy w niej też trochę feminizmu, ale takiego na miarę czasów, w jakich rozgrywa się ta opowieść, nieprzesadnego, czy uwspółcześnionego. Pojawiają się też różne intrygi i skomplikowane relacje międzyludzkie, mamy ciekawe relacje ze szlacheckiego życia i nieco ducha patriotyzmu. Ta mieszanka, wzbogacona o fascynujące tło fabularne i fantastycznie opisane postacie kobiece, spowodowała, że cała książka totalnie wpasowała się w moje klimaty czytelnicze, przypominając powieści w dawnym stylu.
Żeby nie było zbyt słodko i idealnie, mam kilka zastrzeżeń. Po pierwsze, niektórzy bohaterowie tej książki są zbyt czarno-biali: albo dobrzy, albo zupełnie źli, do tego czasem przekoloryzowani - to kwestia zwłaszcza tych negatywnych charakterów, którzy często są totalnie obrzydliwi i nieludzcy. I chociaż przy niektórych autorka starała się dodać nieco odcieni szarości, to jednak niekoniecznie mnie przekonała. Ale jak wspomniałam, dotyczy to postaci drugoplanowych, więc nie jest jakimś strasznym uchybieniem, a raczej niedociągnięciem. Po drugie, mam też pewne obiekcje co do zakończenia - wydaje mi się, że przy tak rozbudowanym wstępie i bogatym w wątki oraz szczegóły rozwinięciu, okazało się zbyt szybkie. Prawie wszystko wyjaśniło się może nie łatwo (bo jednak bohaterowie swoje przeżyli), ale dość pośpiesznie, w niektórych kwestiach jakby nieco na siłę. Brakowało mi wyjaśnienia pewnych spraw, ale widzę, że autorka ma w planach kolejne książki powiązane z tą opowieścią, więc może ten mój niedosyt zostanie nakarmiony odpowiednio.
Cóż mogę jeszcze dodać? Przede wszystkim, te wysokie oceny na portalach książkowych zdecydowanie nie są przesadzone. To naprawdę świetny debiut literacki, przygotowany z dbałością o szczegóły i klimat epoki, porywający, pełen emocji i interesujących bohaterek. To książka totalnie w moich klimatach, czytało mi się ją świetnie, bez przestojów, wprost nie mogłam się oderwać. Zauroczyła mnie i poruszyła zwłaszcza trudna historia Vaivy, ale i o losach Wiktorii czytałam z zainteresowaniem. Bardzo polecam i niecierpliwie czekam na kolejne powieści pani Sobieniewskiej!
Recenzja powstała we współpracy z Autorką - współpraca reklamowa, barter.
Pierwotnie pojawiła się na blogu.