Po raz kolejny miałam przyjemność zapoznać się z przygodami niezwykłej Enoli Holmes. Siostra słynnego detektywa znów dała do wiwatu i udowodniła, że płeć słabsza nie musi być wyznaczona tylko do ćwiczenia cnót niewieścich. Ktoś chce haftować? Wyszywać? Gotować? Proszę bardzo! Jednak dla Enoli takie życie to nie życie.
W piątym już tomie rezolutna dziewczyna musi rozwikłać sprawę porwania swojej przygłuchej i starszawej gospodyni. Przemierza Londyn wzdłuż i wszerz starając się rozwiązać zagadkę i jednocześnie unikać swoich braci, którzy wciąż usilnie starają się ją „wsadzić” na pensję dla dobrze wychowanych panien. Jaki splot wydarzeń leżał u źródeł kolejnej tajemniczej sprawy, którą próbowała rozwikłać nad wyraz inteligentna i sprytna Enola? Czy i tym razem uda jej się wpaść na rozwiązanie i uratować z rąk złoczyńców swoją gosposię? Sprawa jest tym bardziej tajemnicza, że sięga czasów wojny krymskiej, a więc zahacza o rok 1855.
Co przygody Enoli, to przygody Enoli. Nie mają sobie równych. Nancy Springer po raz kolejny udowodniła, że potrafi w sposób przyjazny, wciągający i zabawny przedstawić kolejne przygody zuchwałej, niezależnej i przebiegłej dziewczyny. Dobrze się bawiłam, czytając i całkowicie dałam się wyciągnąć wyobraźni na brytyjskie ulice, w zakamarki i tajemnice. Mimo iż jestem już „stara lola” uważam lekturę książki za świetną, odprężającą rozrywkę na ponury wieczór lub po męczącym i pracowitym dniu. Czekam na kolejny to...