czy naprawdę wierzyli, że oszustwo ujdzie im bezkarnie i nie wyrządzi nikomu krzywdy? Tak się zastanawia Flora, którą Antony przywozi do domu rodzinnego na prośbę chorej babci Tuppy. Antony zaręczył się z Rose, ale ta okazała się jednak niewierną i teraz cudem boskim chyba spotkał jej siostrę bliźniaczkę. Nie chcąc wyznać prawdy oczekującej na narzeczona rodzinie, wie, że ma tylko jedno wyjście. Przekonać Florę, by na weekend "stała się" Rose. Kiedy jednak przyjeżdżają oboje do domu Tuppy, nie wszystko idzie zgodnie z planem. Zwłaszcza gdy Flora-Rose słyszy z ust nieznajomego niezbyt serdecznie brzmiące słowa powitania: "Nie spodziewałem się, że tu wrócisz..."