Ileż tu było emocji... Byłam wkurzona, zaskoczona, a na koniec ocierałam łzy. Jeden wątek gonił drugi, a wydawać by się mogło że wszystko zmierza we właściwym kierunku, pozory, niedomówienia rujnuje zaufanie, a żeby je odzyskać trzeba się bardzo napracować.
Wydawać by się mogło, że Tomek, Amanda i Anna mają za sobą swoje miłosne rozterki, że teraz podążą za swoimi uczuciami, ale wystąpił lęk przed czymś obcym i nie znanym, boją się odtrącenia. Starzy rywale nie śpią, ale i pojawiają się nowe osoby Diana, która kompletnie namiesza w życiu nastolatków. Jest prawdziwą aktorką i manipulantką zgrywa przed Tomkiem grzeczną, miłą i sympatyczną koleżankę a tylko czeka na potknięcie i przywłaszczenie sobie chłopaka.
Będą też poruszane tematy relacji rodzinnych, które rzutują na kształtowany charakter młodej osoby. Niektórzy nie potrafią odpuścić tylko brną w decyzjach, które niekoniecznie są dobre, bo krzywdzą najbliższych.
Miałam lekki niedosyt dlaczego w pierwszej części nie wyjaśnili dlaczego Tomek stał się tak zgorzkniałym, wyobcowanym niedowiarkiem, ale był to ukryty cel, który w tej części został dawkowany i odkryty i powiem, że przeżyłam kompletny szok, bo takiego obrotu sprawy się nie spodziewałam. Ocierałam łzy ze wzruszenia i trzymałam kciuki, żeby chłopak się obudził i podążył za swoimi marzeniami, żeby zapomniał o przeszłości, bo radość z dnia...