Po książkę sięgnęłam długo po ekranizacji "Hobbita" oraz "Władcy Pierścieni" i nie żałuję, choć książka nie należy do łatwych.
Mnogość pięknych imion, których nie sposób zapamiętać, opisów krain geograficznych, których nazw również nie sposób ogarnąć sprawiła, że choć początkowo się gubiłam w tym całym mrowiu, to stopniowo zaczynało mnie to ciekawić. Miałam wrażenie, że czytam biblijne Stworzenie Świata, ale sama książka choć zaczyna się od tego momentu, ukazuje losy Śródziemia przed wydarzeniami "Władcy Pierścieni". "
Silmarillion" wyjaśnia całą plejadę niejasnych wątków, znanych nam z filmu "Władcy Pierścieni" m.in skąd wziął się Sauron, elfy, krasnoludy. Czytelnik dostaje całą masę odpowiedzi na pytania, które stawiał sobie przy ekranizacji w/w filmu.
Powiedziałabym, że ta pozycja, to Arcydzieło. Autor wykazał się mistrzowskim kunsztem pisarskim i niebagatelną wyobraźnią. I choć to książka trudna, to jednak stała się moją ulubioną :)