Trylogia J.R.R. Tolkiena Władca pierścieni nie wymaga reklamy. Ale czy wiecie, co było najwcześniejszym dziełem Tolkiena? A niektórzy twierdzą, że najważniejszym? Był to zbiór zatytułowany Potwory i krytycy, a w nim między innymi esej o średniowiecznym eposie walki Beowulfie, który wydajemy równocześnie z tomem Tolkiena. Nie brakuje w tym tomie w nim ani potworów ani potworności. Ani krytyki wymierzonej w różnych krytyków i w to, co trzeba śmiało krytykować. Ani zajadłości. Ani dowcipu. Ani tego, co trzeba wiedzieć, żeby mieć jasny obraz wielu spraw i postaci, które nas otaczają, np. kultury i jej luminarzy (bądź "luminarzy"). Ale również tego, z czym i jak można i trzeba walczyć. Równie znakomite, jak esej o Beowulfie są także rozważania autora Hobbita na temat baśni. Czyż zresztą Tolkiena trzeba zachwalać? Tom przedmową opatrzył syn autora. Książka w znakomitym przekładzie Roberta Stillera.