Siostra zakonna Krescencja przybywa do sanatorium dla psychicznie chorych, wezwana została przez dyrektorkę, aby rozwikłać zagadkę tajemniczych odgłosów, które przeszkadzają w nocy pacjentom.
Nie jest to horror, ani thriller, czego się spodziewałam czytając gdzieś opis i zapisując książkę do przeczytania.
Widząc nazwę wydawnictwa i „opowieści z wiary”, kiedy już miałam książkę przed oczami trochę moje napięcie padło, ale w sumie chciałam sprawdzić jak odbiorę całość. Jeśli ktoś oglądał serial „Detektyw w sutannie” i był zadowolony, tutaj też nie będzie narzekać, chyba, że będzie brakło mu księdza detektywa, bo główną rolę ma tu tylko siostra zakonna. Całość jest przepełniona religią, wiarą, tym, że wszystko musi skończyć się dobrze, dobro zwycięży w imię miłości. Zbyt lukrowato – być może, ale może tego potrzebowałam po brutalnych i krwawych książkach, które zwykle czytam. Może moja ocena nie jest zbyt adekwatna, ale nie mam porównania do innych pozycji z tego gatunku. Dla mnie było to miłe popołudnie z książką pełną optymistycznych wydarzeń, bo wszystko skończyło się pomyślnie, winni ukarani, a co dobrzy nagrodzeni.