Szczepan Kopyt ma do przekazania komunikat, który niegdyś Michel Foucault, na użytek opisu działalności Georgesa Bataille’a, określił mianem „afirmacji, która niczego nie afirmuje”. Kopyt archiwizuje to, co zostało po grabieżach dokonanych przez strukturalizm i post-strukturalizm. Przerzuca szczątki obrazów, odpryski niegdysiejszych pałaców kultury śródziemnomorskiej i chrystianizmu, wegetarianizmu i buddyzmu, na wielkim cmentarzysku masowej kultury, która nie pozostawia miejsca na zaistnienie niczemu autentycznie. Tym samym najbardziej problematyczne okazuje się jednostkowe życie i możliwość jego przeżycia, pośród zaludniających teraźniejszość medialnych klonów.
Najważniejsza pozostaje jednak nie diagnoza a wykonanie. Znać bowiem miarę tych wierszy – autor mówi tylko to, co powiedzieć chce, a to wielka sztuka. Mówi za pomocą wiersza, a nie „jest mówiony” przez wiersz. (Krzysztof Siwczyk)
Najważniejsza pozostaje jednak nie diagnoza a wykonanie. Znać bowiem miarę tych wierszy – autor mówi tylko to, co powiedzieć chce, a to wielka sztuka. Mówi za pomocą wiersza, a nie „jest mówiony” przez wiersz. (Krzysztof Siwczyk)
Nominacja do Nagrody Literackiej Gdynia 2010 w kategorii poezja